Sylwetka dnia: Mike Scott

The Waterboys wpadli mi w ucho jeszcze przed końcem starego roku. Pamiętam jak podczas swoich poranków Piotr Metz zapowiadał Mike'a Scotta jako uduchowionego frontmana. Według mnie jest krzyżówką Boba Geldolfa z Markiem Knopflerem - w swoim stylu uroczym i oryginalnym: z lekko zachrypniętym głosem, gitarą i harmonijką w akompaniamencie smyczków. Wpływ na jego twórczość mieli: Bob Dylan, Beatlesi i David Bowie oraz w późniejszym kręgu zainteresowań The Clash i Patti Smith (sami moi ulubieńcy). Twórczość Scotta i The Waterboys charakteryzuje sympatyczna lekkość, przyjemność słuchania dzięki połączeniu instrumentów tradycyjnych z linią nowofalową. Zresztą posłuchajcie: 

Komentarze

Popularne posty