Poetyckie wieczory w baśniowe soboty - Zagadka Kaspara Hausera
z typowym akcentowaniem niemieckim z zauważalną delikatnością pokrzywdzonego.
Dla mnie to historia o moralności. Wystawienie na próbę dwóch stron. Z jednej tytułowe dziecko prawdopodobnie wychowane przez człowieka, z drugiej świat pragnący wykorzystać jego upośledzenie często dla celów rozrywkowych. Obnażenie ludzkiej chciwości do najpaskudniejszego pierwiastka działa do nerwy i daje do zrozumienia- coś jest nie tak, że człowiek potrafi żerować na człowieku a pomoc bywa obłudną nazwą konformizmu. Altruizm staje się sprawą honoru i uczciwości duszy. Film pokazuje, że coraz mniej jest osób, które podcierając ci tyłek, pragnąc wyleczyć Ci rany - większość po prostu wkłada ręce jak najgłębiej do samej krwi, by pławić się w odmętach.
Cierpiący na ataki m.in epilepsji Kaspar nauczył się mówić na tyle by opowiedzieć swoją historie. Wspominał, że przez większość czasu był zamknięty w ciasnym pomieszczeniu a jedynym jego towarzyszem był drewniany konik. "Chciałem być kawalerzystą jak mój ojciec. To koń! Koń!" - nie jest jasne do końca ile w tym prawdy a wyobrażeń chłopca. Według norymberskich legend nasza "Sierota Europy" powinna mieć około 15-16 lat. Filmowy wybór na Bruna S., był idealny. Aktor cierpiał na róże złudzenia psychiczne, podobnie jak jego charakter, u którego w XIX wieku nie można było wskazać wszystkich zaburzeń.
Oryginalny tytuł dzieła Herzoga to "Każdy dla siebie. Bóg przeciw wszystkim". Pojęcie zrozumienia bliźniego wydaje się ograniczone. Nikt nie zasłużył na los gorszy od tego posiadające lepsze. Czasami wydaje się przybierać strategie opatrzności - wszystko jednak należy do ludzi.
Moja ocena: 10/10 (PKA Prywatna Kolekcja Arcydzieł).
Komentarze
Prześlij komentarz