Na fali z horrorami - wizja październikowa II
Październik to zdecydowanie mój ulubiony miesiąc. Jesienna aura - z potwierdzonych wcześniej założeń - nie dopisuje nastrojowi grozy. Nie musi. Gdy inni będą się bać, włazić pod kołdrę z panicznym wstrętem a jeszcze inni potraktują nas jak najgorszych szarlatanów czy piekielnych wysłanników- my będziemy bawić się fantastycznie w klimacie najmakabryczniejszych i smakowitych filmów. Uparcie udowadniać będę, że absolutnie nie ma się czego bać, że horror jest pozą naturalną i można odnaleźć go na każdym zapleczu: już sam upadek cywilizacji internetowej jest horrorem, co dopiero zagrożenie konfliktem nuklearnym, nie wspominając o cherlawym poziomie konserwatyzmu politycznego czy hipokryzji starszych pokoleń lub co gorsza nacjonalizacji tych młodszych. Druga edycja chyba ukierunkowuje się na horror zbuntowany, gdyż w dzisiejszym świecie nie ma innej rady.
Na drugą rękę filmy grozy są wspaniałym przykładem rozrywki. Wychodzi na to, że Halloween to wbrew pozorom święto szczęśliwe i zamierzam przekonać innych do zabawy w filtrowanie wspomnianych smaczków. Nie przygotowałam ściśle ułożonego harmonogramu, bo skoro mamy się zbuntować to tylko w geście spontaniczności i uciechy. Będzie słodko-koszmarnie, przekornie i zabawnie, chwilami wejdziemy w obrzydliwe rewiry, wspomniemy królów horroru, przejdziemy się z zombie, wejrzymy głęboko w ślepa wampira, zostaniemy odratowani przez Asha Williamsa, odwiedzimy starych przyjaciół: głównie klasyków i poznamy lepiej jednego z mistrzów. Zasłuchamy się w interesujących brzmieniach, które postawiły sobie horror
Przez cały miesiąc postaram się uchwycić horror jak najlepiej, pokazać jak najwięcej.
Przez cały miesiąc postaram się uchwycić horror jak najlepiej, pokazać jak najwięcej.
Podobnie robi amerykański oddział TCM, który już ujmuje fragmentami "Draculi" z 1930 roku z Belą Lugosim. Smaczki uzupełni Freddy Kruger, który w najnowszym oświadczeniu skomentował swoje stanowisko chęcią przejęcia największych amerykańskich wytwórni filmowych.
Jako administratorka "In My Secret Room" mogę powiedzieć tylko i aż "Groovy". jako wzorzec do inspiracji.
Groovy!
OdpowiedzUsuń