Najlepsze filmy o Holocauście
Gdybym miała zrobić listę filmów, które wywarły na mnie największe wrażenie, równocześnie tych 'kształtujących' moją osobowość i zainteresowania, co najmniej kilkanaście pozycji byłoby dziełami wojennymi, z którym większość to filmy opowiadające o Holokauście. Tak jak Czesław Miłosz zastanawiał się czy istnieje coś jak poezja po Zagładzie, można mieć gorzką wątpliwość co do edukacyjnej wartości ekranowych odpowiedników. Chodzi tu przede wszystkim o pamięć i wylew emocji, uczuć które pozostały. Zapraszam na subiektywny ranking filmów o Holokauście. Pominę znakomite produkcję jak, np. "Siedem piękności Pasqualino", gdyż jest to opowieść o moralitecie włoskiego fanfana, w której dramatyzm obozu jest tylko tłem. Podobnie z wybitnym "Kornblumenblau", w której historia przedstawia polskiego więźnia; czy "Dziewiątym dniem" Volkera Schlendorffa, który opowiada o kaźni katolickich księży w Dachau.
LOS UTRACONY(2004) Noblista i ocalały z Zagłady Imre Kertesz przeniesiony na ekran. Zanim Węgrzy zrealizowali oscarowego "Syna Szawła" stworzyli równie sugestywny memorial węgierskim Żydom. Bohaterem "Losu utraconego" jest czternastoletni Gyuiri Koves. Narracja z jego perspektywy jest dziecięcym kontrastem w stosunku do okrucieństwa wojny. Wszystko uchwycone naprzemiennie w sposób brzydoty i parapoezji potwierdza jak ciężko opowiadać o tragedii ludzkości.
Warto sięgnąć najpierw po arcydzieło Kertesza, następnie po film i porównać sobie z lekturą Henryka Orwelskiego (w "Wyspie przy ulicy Ptasiej" Zagłada również jest pokazana z perspektywy kilkunastoletniego chłopca) lub nagrodzonym Złotym Niedźwiedziem "Davidem" z 1976.
OBŁAWA (2010). Ta produkcji francuskiej z 2010. Marionetkowy rząd Vichy kolaborujący z władzą hitlerowską skazał na zagładę 3/4 francuskich Żydów. W filmie ukazano grupę zaaresztowanych podczas wielotysięcznej łapanki. Odizolowani i powoli wycierani z godności czekają na wywóz do Auschwitz. Stonowana baza nie sprawia, że jest to produkcja tak zaskakująca jak "Los utracony", ale jej przystępna formuła jest dobrą lekcją historii i pełnych chwil wzruszeń. Szczególnie, że oddaje dużo nadziei. Plus świetna Melanie Laurent i Jean Reno.
TWARZ ANIOŁA (1970) W czasie drugiej wojny światowej w okolicach Łodzi znajdował się obóz koncentracyjny dla dzieci. Prezentowany jako 'film psychologiczny' "Twarz Anioła" odwraca dziecięcą percepcję do dorosłego cynizmu i powagi małoletnich bohaterów. Dopiero gdy ich pełna powagi powłoka zaczyna się łamać, na nowo stają się dzieci - naiwnymi, bezbronnymi, pozbawionymi dzieciństwa. Sugestywny połączenie surrealizmu z przenikającym strachem i smutkiem.
AMEN (2002). Co przemilczał Kościół, do czego nigdy nie przyznał się Pius XII? Potępienie eksterminacji Żydów przez papieża groziło zgrabieniem stolicy apostolskiej przez nazistów. Tym samym stawia Watykan jako państewko marionetkowe. "Amen" jest historią autentycznego oficera SS Kurta Gersteina, który zaopatrywał obozy koncentracyjne w zabójczy Cyklon B. Jednocześnie starał się ostrzec świat przed działaniami, którymi sam dowodził. Poprzez fikcyjnego księdza Riccardo oficer dociera nawet do papieża, jednak Pius XII ignoruje jego prośby. Finał iście zaskakujący.
ROMEO, JULIA I CIEMNOŚĆ (1960). Subtelna opowieść o praskim studenckie ukrywającym na strychu kamienicy młodą Żydówkę. Gdy ich uczucie ewoluuje do miłości, zazdrosna matka chłopaka postanawia wypytać się sąsiadów o ich reakcję na ukrywanego potępieńca. Dużo rozmów o uczuciach i andronach, mniej wiarygodności, ale pod pewnymi względami nie o to w tym chodzi.
OSTATNI ETAP (1947). Nakręcony dwa lata po zakończeniu wojny fabularyzowany dokument Wandy Jakubowskiej koncentrujący się na żeńskiej części obozu Auscwitz-Birkenau. Należy zaznaczyć, że Jakubowska była więźniarką obozów Oświęcimia i Revensbruck. Przedstawienie i tak kradnie bezwzględnie doskonała Aleksandra Śląska jako pani komendant.
EUROPA EUROPA (1990) Agnieszka Holland jest wyjątkowa. Bez oporu przenika sfery narodowości i niepewności, robiąc z tego arcydzieło kina psychologicznego oraz prywatną rozterkę głównego bohatera. Żydowski chłopak wstępuję do Hitlerjugend i po pewnym czasie zaczyna wzbudzać wątpliwości. Pamiętamy podobny zabieg w "Au revoir les enfants", gdzie żydowski chłopiec trafia do sierocińca. Kilka lat wcześniej Agnieszka Holland pokazała Holokaust z perspektywy kobiecej - "Gorzkie żniwa". Oba jej filmy polecam, przy czym "W ciemności" nie mogą się z nimi równać.
SHOAH (1985). Ponad dziewięciogodzinna podróż szlakiem zagłady europejskich Żydów. Claude Lanzmann zbierał informacje przed jedenaście lat, następnie rzetelnie odtworzył relacje oddając absolutnie każdy szczegół, każdy zapis. Przekonuje bardziej o pompatycznej,choć szokującej "Nocy i mgły" Alaina Resnais, permanentnie życzliwszy od "Młynów śmierci" Billy'ego Wildera. Być może nie nakręcono nigdy lepszego dokumentu.
WYROK W NORYMBERDZE (1961). "Wszyscy wiedzieli, nikt nic nie zrobił" - te słowa padały odpowiednio w dramacie sądowym Stanleya Kramera, kilka dekad później w "Lektorze" (2008). Najpierw z ust prokuratora, następnie studenta prawa. Diagnoza była równa. "Wyrok w Norymberdze" nakręcony w duchu hollywoodzkim nie traci na wartości historycznej. To film wzorcowy: znakomity scenariusz i wybitne aktorstwo. Dziewięć lat później mamy "Epilog norymberski" z dziennikarskim głosem Andrzeja Łapickiego. Od niego tematycznie nie należy szukać daleko. Kto zna "Hamlet x5"?
ŻYCIE JEST PIĘKNE (1997). Nie będziemy się spierać. Nikt nie dokonał lepiej połączenia groteski i horroru wojny od Roberto Benigniego. Należało wpleść ironie, kontrast klasowy i spojrzenia na ofiarność względem relacji rodzic-dziecko. O kogo należy martwić się bardziej o chłopca czy o narażającego się ojca? No i nieunikniona podłość i obojętność ludzka, wpisana w komedie. W rezultacie boli jeszcze bardziej.
DIAMENTY NOCY (1964). Zapomniany film Jana Nemeca trfający nieco ponad godzinę. Surrealistyczna wizja - wyobraźcie sobie, że David Lynch kręci film o Holokauście. U Nemeca bohaterowie są młodzi, uciekają przed zagrożeniem. Tworzą własną krainę lęków i odmętów, dlatego nie wiadomo jaki jest ich wyalienowany przylądek nadziei. Ostatecznie zostali wrzuceni do jaskini lwów.
WYBÓR ZOFII (1982). Być może najlepsza rola Meryl Streep. W Polsce mamy fale protestów - bo jak to profesor Uniwersytetu Jagielońskiego antysemitą? A nasz obecny rząd? Na szczęście "Wybór Zofii" to próba zdefiniowania racji i ukazywanie mechanizmu upodlenia - odbieranie wyboru poprzez jego narzucenie. I paniczny lęk przed przyszłością, nawet w towarzystwie ukochanej osoby.
FAŁSZERZE (2007). Nietypowy kontekst. Grupa uzdolnionych więźniów-oszustów, złodziei i mistrzów falsyfikatu (Żydów) jako jedyny ratunek dla przegrywających wojnę nazistów. Błyskotliwie napisane, rewelacyjne aktorstwo (Karl Markovicks, August Diehl). Palce lizać! Zasłużenie pokonał "Katyń" Andrzeja Wajdy w wyścigu po Oscara.
SKLEP PRZY GŁÓWNEJ ULICY ( 1965). Niewielu z nas wie, że Ida Kamińska była jedyną polską aktorką nominowaną do Oscara. Pojawia nam się pewien algorytm - dobre europejskie filmy o Holokauście zdobywają Oscary, docenieni są aktorzy, którzy w nim występują. "Sklep przy głównej ulicy" jako kameralna historia przedstawia wątek 'ariazacji' społeczeństwa i ostatniego sprawiedliwego człowieka. Do finałowej przesady, ale wzrusza.
LISTA SCHINDLERA (1993) oraz PIANISTA (2002). Podejrzewam, że nie można osądzić,który z tych filmów jest lepszy. Spielbergowi zarzuca się hollywoodzkość a nawet wybielanie postaw Niemców podczas II wojny światowej. Na pewno on i Roman Polański bazują na emocjach. Dostarczają ich na różnych polach, dlatego "Piasnistę" czy "Listę Schindlera" można oglądać za każdym razem, by poczuć coś nieopisanego.
Komentarze
Prześlij komentarz