Addictium delirium: WORKING CLASS BOSS: Top 50 Bruce Springsteen
Pora na finałową dziesiątkę a ja bawię się zbyt dobrze by rozwlekać końcówkę rankingu w czasie oraz w słowach, więc nie pozostaje mi nic innego jak punkt po punkcie zaprezentować wybrane przeze mnie najlepsze piosenki Szefa Bruce'a Springsteena. Working Class Boss!
MIEJSCE 10. "ROSALITA" z albumu "The Wild, the Innocent And E Street Shuffle". Wspominałam już, że to prywatnie mój ulubiony krążek Bossa. Nie sądzę by się muzycznie zestarzał, zdecydowanie nie trąci myszką lat 70. A już na pewno nie ten chłopak z zespołu domagający się by mama Rosality wypuściła jego ukochaną z domu.
MIEJSCE 9. Shut the door and "COVER ME"/ "Born in the U.S.A". Utwór grany po tytułowej piosence z najlepiej sprzedawanego albumu Springsteena w historii. Ta sama energia, więcej jednak pasji i złości. Istna petarda.
MIEJSCE 8. "BADLANDS", czyli znów obracamy się w punkowych i brytyjskich wpływach Bruce'a. Toż to druga inwazja zza oceanu od czasu The Beatles. Piosenka "drogi". I kolejny dowód na to, że muzyka Springsteena idealnie nadaje się jako podkład do filmu. A wiedzieliście, że Szef brał udział w castingu do "Hair" Milosa Formana?
MIEJSCE 7. "TENTH AVENUE FREEZ-OUT" z albumu "Born To Run". Sam Springsteen do końca nie wie o czym jest ten utwór. Gdy pisał tę piosenkę słowa i rytm nieoczekiwanie przyszły mu do głowy i wypłynęły jako dziwny, językotwórczy psychodelik. Wersja live to wariacja podwójna.
MIEJSCE 6. "I'M ON FIRE" - drugi najlepszy kawałek z "Born in The U.S.A", choć kompletnie nie w stylu Bruce'a. Odstępstwa od reguły są wskazane. Piosenką jak i teledyskiem zachwycał się sam Tomek Beksiński, mówiąc, że "I'm On Fire" jest "najseksowniejszym utworem, w którym nikt nie uprawia seksu".
MIEJSCE 5. "THUNDER ROAD", czyli amerykańska pieśń otwierająca album "Born To Run". Pełna metafor i nawiązań do rodzimej literatury Bossa, m.in. Johna Steinbecka.
MIEJSCE 4. Zachwycający i przejmujący "BOBBY JEAN", czyli pierwszy najlepszy kawałek z "Born in The U.S.A". Wyśmienita piosenka na rozstanie. Ku romantycznemu rozczarowaniu "Bobby Jean" nie dotyczy rozstania z dziewczyną, tylko ze Stevem van Zandtem wieloletnim członkiem E Street Band i przyjacielem Springsteena.
MIEJSCE 3. Brązowy medal ode mnie dla "NEW YORK SERENADE" i nie wyolbrzymię swojego zachwytu dodając, że to jedna z piękniejszych piosenek jakie słyszałam. Zresztą musicie sami posłać i ocenić.
MIEJSCE 2. Druga po "New York Serenade" najpiękniejsza piosenka z "TheWild, The Innocent And E Street Shuffle". Ciarki wzruszenia przechodzą mi gdy słucham "INCIDENT ON 57th STREET".
MIEJSCE 1! Nie było innej możliwości. Z mojej strony mogło to być tylko "BORN TO RUN". Moja pierwsza prawdziwa piosenka Bruce'a Springsteena zwiastująca wielką miłość, szczęście oraz nadzieję - jak to zwykle w przypadku Bossa bywa. Żegnam się już z Bruce'm Springsteenem na blogu przynajmniej do grudnia. Miłego dnia.
Komentarze
Prześlij komentarz