Godzina z płytą... - "Someone like Paolo" - Caustic Love, Paolo Nutini, 2014


Wszechwiedząca nie jestem i nie potrafię odgadnąć co moi czytelnicy mają na myśli, gdy zakochują się w twórczości danego muzyka, ewentualnie odkrywają muzyczne El Dorado. Mogę pisać za siebie, stąd subiektywny wymiar miejscowych artykułów. Pamiętacie jak zagłębiłam się w Colinie Vearncombce (Blacku). Staję się sentymentalna: pora na włosko-szkocką mieszankę, czyli Paolo Nutiniego. Przygotujcie się: nowego bywalca Audycji Opisanych. 



A pamiętacie jeszcze jak pisałam, że stronie od współczesnych muzyków. Zapominałam dodać, że to wskazanie tyczy się tylko głównego, mainstreamowego typu. Reszta dotyczy indie-doznań, czyli wyciągnięcia z obecności wszystkiego co najlepsze. O tym, że Paolo Nutini, sympatyczny Szkot włoskiego pochodzenia jest geniuszem przekonałam się wczoraj. Przeżyłam odsłuch od pierwszego usłyszenia, dzięki "Iron Sky". W dodatku -  choć wątpię - traf był przypadkowy. 



Przejdę do klu, nie zmieniając portalu w ckliwy komentarz z symptomami czternastolatki. Trudno jednak pisać inaczej, gdy ma się do czynienia z osobistością o wyrazie twarzy młodego Ala Pacino
z rudymi końcówkami i zachrypniętym, bluesowym głosem, który przywodzi na myśl początki Bruce'a Springsteena. Sam Springsteen przyznawał się do odległych korzeni irlandzkich i właśnie włoskich. 
"Caustic Love" niekiedy przypomina przejażdżkę gondolą, choć bliższy jest wąskim uliczką
i portowym obliczom rodem z filmografii Sofii Loren. Z kolei filozoficzne przebitki a następnie prostota zmieszana z ekscytacją mogą być kolejno: Antonionim, De Sicą czy Viscontim. Wszystko
w zwięzłym obliczu, które istnieje jako rytmiczna, zachwycająca jedność. "Caustic Love" odwodzi od największego, festiwalowego przeboju Nutiniego "Candy" - jest zdecydowanie dojrzalsze.  Sam wokal Paolo zmienił się od 2005, jakby muzyk z italianistycznym wdziękiem sporo przepalił lub przepił, o ile znamy jego londyńskie wybryki z początku kariery jest to możliwe. Nutini nie musi starać się być grzecznym chłopcem, lecz wyznaje myśl Sebastiana z "La La Land", stąd pełnia fenomenalnym standardów, uwspółcześnionego jazzu. Filmowe porównania nie są przypadkowe. Muzyk odpowiada za  reżyserię teledysku do "Iron Sky", historia która opowiada będąc odbiciem po części beatniczym oraz realnym idealnie wypełnia jego zamysł. Z innego punktu widzenia; mogliśmy zobaczyć Nutiniego w komedii o parze muzycznej podczas szkockiego  festiwalu: "Tej nocy będziesz mój". Najważniejsza obok barwy i kolorytu dźwięku pozostają teksty piosenek: liryki inspirowane między innymi Bukowskim. Są tajemnicze i przekorne, kuszą słuchacza. Powyższe czynniki sprawiają, że od "Caustic Love" nie można oderwać uszu, nawet jeśli zasłuchanie się w Nutinim wywołuję klaustrofobię. Jedno jest pewne: bawiąc się konwencjami Paolo Nutini potrafi przekonać do siebie na wszystkich frontach: jako romantyk, chłopak z gondoli, chłopak z pubu czy przede wszystkim jako futurysta.

Komentarze

Popularne posty