Wojna według Lordana Zafranovica

Dziś ani łatwo, ani przyjemnie. Wkraczamy w sferę kina jugosłowiańskiego, gdzie wszystko jest 'mocniej i bardziej'. Lordan Zafranovic - chorwacki reżyser jest tego koronnym przykładem. 
Trudno w kinematografii wojennej pominąć nieco zapomnianą "Okupację w 26 obrazach", jak i szokujący dokument o obozie koncentracyjnym w Jasenowacu, w którym katoliccy księża prześcigają się w wyżynaniu Żydów i Serbów za pomocą srbosjek. Zafranovic lubi uświadamiać odbiorcę, ale nie czyni go to reżyserem politycznym. W swej prezentacji zajmuję neutralne stanowisko - precyzyjnie potrafi oddać psychologie Chorwata, Żyda czy Serba. Wojna jest u niego tylko tłem. Ważniejsza od mechanik okrucieństwa jest zwyczajna podłość ludzka - wyznaczanie granic strachu i agresji, stopniowe wprowadzanie widza w obrzydzenie i nienawiść. 
Niestety "Okupacja w 26 obrazach" to dzieło hermetyczne. Owszem, oddziałuje na odbiorcę. Muszę tu wspomnieć o słynnej scenie w autobusie, okrutnej do granic możliwości, przeznaczonej tylko dla widza o mocnych nerwach. Można nie dowierzać jak sztuka zabijania może być tak prosta. 
Zło banalne u Zafranovica pozbawione jest synkretyczności. Mentalność jest u niego duszna. Brak emocjonalności sprawia, że jego dzieła wojenne nie nadają się do ponownego obejrzenia/ odświeżania. Bezkompromisowość Zafranovica sprawiła, że jest najważniejszym chorwackim reżyserem w historii. Brutalny wizjoner.


Komentarze

Popularne posty