Androidalnie ciąg dalszy
Genialna grafika, prezentująca zależnośći interpersonalne w "Łowcy Androidów" reż.R.Scott |
z najważniejszych cyberpunkowych produkcji wszech czasów. Połamania nóg jak to mówią - obawiam się, że skończy się na złośliwej Złotej Malinie.
Prawdopodobnie studio i producenci nie wpadli na genialną idee pozyskania Martina Gore - co byłoby korzystne dla obu stron, ponieważ Gore jest olbrzymim fanem "Łowcy Androidów"
i Vangelisa, poza tym to geniusz elektroniczny. Wtedy piosenkę końcową powinno nagrać całe Depeche Mode. Idylla nie do spełnienia.
Drugim świetnym rozwiązaniem mógłby być Hans Zimmer. Świadczą o tym soundtrack do "Interstellar" oraz duet z Jean Michel Jarre'm, który można posłuchać na ostatniej płycie boga syntezatora.
Poczekamy, zobaczymy.
Komentarze
Prześlij komentarz