Sztuka kierowcy
Dziś składałam papiery na prawo jazdy. Najpierw w starostwie dokumenty przyjął pan o oczach Ryana O'Neala (wyobraźnia działa i widzisz przed sobą Barry'ego Lyndona/ nieco większego
i szerszego), potem przypomniała mi się sympatyczna scena z "Kobiety i mężczyzny" Leloucha,
w której Jean Louis uczy swojego synka jeździć samochodem, nonszalancko paląc cygaro
i przewracając strony magazynu Time. Szczerze to mój ulubiony moment filmu a Claude Lelouch podchodzi do rodzicielstwa z lekkim dystansem, nie zapomina o dobrej zabawy. Widz rozluźnia się.
Tak, bardzo bym chciała by moim nauczycielem podczas kursu był Jean Louis Trintignant.
Zauważyłam też, że umiejętność radzenia sobie na drodze to sztuka wzajemnej tolerancji/adoracji,
z odrobiną kompromisu: kogoś należy przepuścić, tu trzeba zaczekać, podziękować szybkim mignięciem świateł. Zaczyna się niezła zabawa.
Przepraszam, za słabą jakoś zdjęcia (musiałam).
Fotosy z filmu "Kobieta i mężczyzna" 1966, reż. Claude Lelouch
Komentarze
Prześlij komentarz