Audycja Opisana 14.01
Podczas swojej nieobecności pominęłam również urodziny Syda Barretta (6 stycznia), nomem omen prawdziwego króla nie tylko od święta. Usprawiedliwiając się dalej przyznałabym się do wspaniałych chwil pokroju "na zawsze do zapamiętania" oraz kilku wpadek, które za dziesięć lat będę wspominać z uśmiechem i sentymentem. Właściwie już jestem sentymentalna i rozkładam wspomnienia na czynniki pierwsze. Zapędzając się we własnym słowotoku zapominam o kluczu pierwszej noworocznej Audycji Opisanej, moim idolu i oczku w artystycznym umyśle - Rogerze Keith'e Barrecie, ojcu chrzestnym rocka psychodelicznego, który w różnym odmianach i przekrojach wypełni dzisiejsze utwory.
Zaczynamy od człowieka-kameleona. "Station to Station" otwierało nowy etap w narkotycznym życiu Bowiego. Stał się europejskim księciem vel mrocznym Thin White Duke'm, który czując się uwięziony w Ameryce postanawia za wszelką cenę wrócić do domu. Otwarcie naznaczają same starokontynentalne dźwięki rozpoczęte przez symboliczny motyw pociągu przez kręgi, które zatacza wirtuozeria grupy Kraftwerk. Przemiana nie oznaczała do końca utarcia drogi narkotycznej ścieżce. Ciekawsze zatem wydaje się późniejsze wykorzystanie "Station to Station" w "My, dzieci z Dworca Zoo" historii Christiane F. Wielokrotnie udawało mi się bronić Christiane, której nigdy nie krytykowałam. Traktuję ją jako symbol wyzwolenia i buntu. Możemy się dzięki niej dużo nauczyć, wystrzec a przede wszystkim przekonać, że nie można oceniać po pozorach.
"It's to late to be greatful, it's too late to be late again...it's to late to be hateful".. i David Bowie.
Zaczynamy od człowieka-kameleona. "Station to Station" otwierało nowy etap w narkotycznym życiu Bowiego. Stał się europejskim księciem vel mrocznym Thin White Duke'm, który czując się uwięziony w Ameryce postanawia za wszelką cenę wrócić do domu. Otwarcie naznaczają same starokontynentalne dźwięki rozpoczęte przez symboliczny motyw pociągu przez kręgi, które zatacza wirtuozeria grupy Kraftwerk. Przemiana nie oznaczała do końca utarcia drogi narkotycznej ścieżce. Ciekawsze zatem wydaje się późniejsze wykorzystanie "Station to Station" w "My, dzieci z Dworca Zoo" historii Christiane F. Wielokrotnie udawało mi się bronić Christiane, której nigdy nie krytykowałam. Traktuję ją jako symbol wyzwolenia i buntu. Możemy się dzięki niej dużo nauczyć, wystrzec a przede wszystkim przekonać, że nie można oceniać po pozorach.
"It's to late to be greatful, it's too late to be late again...it's to late to be hateful".. i David Bowie.
W kręgu psychodelicum nie mogło zabraknąć tak enigmatycznej grupy jak Popol Vuh. Wydają się pochodzić z innego wymiaru. Ekspresja krautrocku jakże niemiecka - lecz inna- międzyświatowa poezja muzyczna, inna, dziwna, pokręcona w subtelny sposób. Popol Vuh daje możliwość medytacji, zen i podróży w dowolne wyobrażone miejsce.
Dwunastostrunowa gitara, wokal o pięciu oktawach, burza loków na wzór italian afro, inteligentne spojrzenie i wrażliwa dusza. Syd Barrett zza Atlantyku - wyjątkowy Tim Buckley.
Czas (Zeit) jest nieskończonością przy enigmatycznej melodii Tangerine Dream. Delirium, które uwodzi i jednocześnie smuci. Prawdopodobnie przez brak gitary a nagromadzenie elektroniki. Element zdołowania zawsze może zastąpić uczucie katharisis. W przypadku Tangerine Dream czuć niepowtarzalne mistrzostwo... po prostu sen.
Przechodząc do sedna magicznej spray, persony. "Astronomy Domine" jest przekazem poetyckim, kosmicznym, przypominającym opowieść o mitologicznych tytanach, skleszczonym na gwieździstej przełęczy tam gdzie Jowisz nie patrzy a Saturn kołysze. Zasadniczo to tylko moja (może) nadinterpretacja. Cokolwiek by nie mówić Pink Floyd czasów Barretta był sprawą nie do rozszyfrowania.
Na koniec: słuchając Syda Barretta i analizując jego teksty czuję się jak na pikniku pod Wiszącą Skałą. Dobranoc wszystkim. Psychodelicznych snów.
Komentarze
Prześlij komentarz