Minął już rok...

W tym tygodniu minął smutny rok od śmierci geniusza i gwiezdnego mentora - Davida Bowie. Byłam niestety zbyt zajęta by odnotować to wcześniej.
Teraz mówi się "David Bowie - ten, który zmienił świat", "kosmita", "stworzony z gwiezdnego pyłu", "kochanek wysłannic artystycznych" ... nie wątpię w żaden z zachwycających określników. Dla mnie David Bowie jest kimś więcej niż zwykłym  muzykiem bawiącym się konwencją zmienności i stylami. Był głosem swojego pokolenia i objawienia świata. Prawdopodobnie na zawsze pozostanie legendą i wzorem. ★★
Do końca stycznia będę prezentować mniej znany utwory Davida. Na dziś odszukałam "Drive-in Saturday" z genialnego albumu "Alladin Sane" z 1973 roku.


Komentarze