Audycja Opisana 10.11
A propos "Przystanku Alaski" jeszcze pięć lat temu prowadziłam skoroszyt, gdzie zapisywałam większość przemyśleń w postaci krótkich felietonów. Serię zatytułowałam "Jak na Alasce", ponieważ starałam się by przypominały stylistyczne serialowe przemyślenia Chrisa o poranku - jednego z bohaterów "Alaski". To były dobre czasy, ponieważ nie przejmowałam się tyle.
Gwoli wstępu i przypomnienia.
Gdybym organizowała własne miesięcznice, kolejne 11. grudnia i stycznie byłyby bardzo przygnębiające. Uświadamiam sobie, że nie ma to jak David Bowie w różnych postaciach. Zakochałam się w jego występie z Tiną Turner oraz niesamowitym trefem wpadłam na poukrywane piosenki, stąd DJ.
Gwoli wstępu i przypomnienia.
Gdybym organizowała własne miesięcznice, kolejne 11. grudnia i stycznie byłyby bardzo przygnębiające. Uświadamiam sobie, że nie ma to jak David Bowie w różnych postaciach. Zakochałam się w jego występie z Tiną Turner oraz niesamowitym trefem wpadłam na poukrywane piosenki, stąd DJ.
Z ostatnich informacji tygodnia: prawie 80-letni Mick Jagger został ponownie ojcem. Zalicza cudowny komplecik będąc również dziadkiem i pradziadkiem. Najnowszej wybranki nie poślubi ale obiecał dofinansować dziecko. Przypomina mi się zgrywa z sytuacji Elisabeth Rivers ukochanej Edwarda IV, która otrzymała by 5000+ (gdyby żyła w naszych czasach). Pozbawione jest to związku czy sensu ale składa się całkiem zabawnie.
W między czasie wpędzania wszystkiego w skalę polityczną, pewnej pięknej piosence stuknęła czterdziestka. Na szczęście nie "rycząca".
Bohaterzy ostatniego tygodnia Geldof i spółka. Uwielbiam połączenie rocka z melodycznością folku i satyrycznego zdystansowania lidera. "I don't like mondays" brzmi jak piosenka uczniowska, w ostateczności utwór Garfielda. Kociego notabene nigdy dosyć więc dodam, że mój dom przyciąga same zwierzęta: od obcego psa szukającego wolnego kąta po spasionego, czarnego kota próbującego włamać się do mieszkania. Nie umniejszajmy cwanym komarom...
Kończąc zwierzęcy wywód i pozostając w temacie, każdy rodzaj sztuki z "Clockwork" w tytule działa niebezpiecznie na umysł.
Na koniec w ramach obwieszczenia parafialnego przypominam o głosowaniu w Trójkowym Topie Wszech Czasów. Proszę wybierać wszystko z "B" w członach nazw {Bob Dylan, Bruce Springsteen, Bob Geldolf, David Bowie i rzecz jasna przegenialne Black Sabbath, które hipnotyzuję i nakręca w niewyobrażalnie porywający sposób}. Dzisiejszą Audycję Opisaną finalizuje "Paranoid", jeden z najsłynniejszych utworów Black Sabbath. Papa.
Komentarze
Prześlij komentarz