Wrażenia po nowych epizodach Twin Peaks


Są zdecydowanie niefortunne. Czuć zmysł wczesnego Lyncha, przypadłość "Fire Walk With Me", atmosferę pełną niewiadomych i creepy nieprzewidywalności, minimalistycznych ujęć gore, grozy. Nowe wątki - przynajmniej przez dwa nowe odcinki - dyskryminują starych bohaterów Twin Peaks. Gra na uczucia staje się przez to niewyraźna: pamiętamy "naszych bohaterów", nowa mieszanka psuje nastrój. Co gorsza zabrakło komizmu, a napięcie zredukowano do chwil oczekiwań. Mimo świetnego poziomu realizatorskiego spora część publiki wyjdzie zawiedziona, młodsza będzie miała stosunek ambiwalentny.  Być może to tylko reanimacja początków i będzie lepiej. Kto wie?
Wczoraj czułam się jak Homer Simpson oglądający Twin Peaks. Przynajmniej tu wprowadzony jest jakiś komizm. 🍒

Komentarze

Popularne posty