(Mr. President!) "I can walk"! - Kubrick jeszcze amerykański - Dr. Strangelove


Absurd zimnej wojny jest niczym innym jak absurdem ludzkim. Dla Stanleya Kubricka widmo konfliktu nuklearnego jest systemowym błędem głupoty garstki gamoni w mundurach. W "Dr. Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę" inteligenty żart sypie się często i przypomina podwójnego ptysia z dodatkową porcją śmietany i wiórków czekoladowych: z jednej strony minimalizm składników, z drugiej nadmiar słodkości. Wybrałam "Dr. Strangelove" jako najodpowiedniejszą pozycję w stosunku do wizyty prezydenta Donalda Trumpa w Polsce oraz innych kontekstów reaktywujących zimną wojnę do żywych. Nikt nie obiecuje absolutnie niczego moralizatorskiego, wyjąwszy świetną zabawę
i niestarzejące się gagi. 

Autor powieściowej bazy (tj. Peter George "Red Alert, aka two hours to Doom") pod pomysł na "Dr. Strangelove" łączy idee orwellowskie ze wszystkimi kryzysami mającymi miejsce od zakończenia wojny do lat 60 ubiegłego wieku. Widz współczesny bez problemu zauważy, że absurd ten trwa do dziś. Co więcej w ostatnich latach siła podobnej głupoty narasta; największa niewiadoma kryje się pod znakiem zapytania strachu, stąd oksymoron tytułu - "....jak przestałem się martwić i pokochałem bombę". Polityczne rozgrywki, niepozbawione humoru i lekkości, przypominają międzynarodową dyscyplinę sportową. Wobec gry starych chłopów (władczo sfrustrowanych siłami najniższej kasty)
i ich wewnętrznych przerośniętych chłopców, problem właściwy jest jednym, błędy i niedociągnięcia drugim. Z dość kameralnej satyrycznej Kubrickowej poświaty wyłania się pierwszorzędna, nic niestarzejąca się groteska. 
Im jestem starsza tym lepiej rozumiem "Dr. Strangelove". Sprawdza się jako ewentualna wizja horroru wnikająca z głupoty człowieczeństwa oraz jako doskonała komedia. 
Nie mam zielonego pojęcia czy Donald Trump widział TO arcydzieło Kubricka (wiadomo prezydenta A. Dudy nie posądzam o oglądanie tak inteligentnie wyrafinowanych filmów), ale jeśli go nie widział - ma lekcję polityczną do nadrobienia. Jeśli kogoś teraz obraziłam to mogę odpowiedzieć przed Coca-Cola Company. Dla niewtajemniczonych - zapraszam do prześledzenia "Dr. Strangelove", tego który przestał się martwić i pokochał bombę. 

Na koniec nic nie wydaje się równie trafne jak finalny cytat z dzisiejszego filmu - "Mein Fuhrer... I CAN WALK!"

Komentarze

Popularne posty