W nastroju na świra



Tak brzmi niezastąpiony komentarz Alberta Rosenfielda i wbrew wcześniejszym zastrzeżeniom i konstrukcji "Głowy do wycierania", odcinek dziewiąty - znów dziewiątka - to zdecydowanie ten strzał, który odtwarza na nowo płomienne uczucia do dawnego Twin Peaks. Akacja nabiera tempa, relacje stają się ciekawsze, nawet Diane odpuszcza z przekleństwami na wszystko
i wszystkich na korzyść ostatniego dymka z  Gordonem Cole'm. Trzeba oddać pokłon Lynchowi za to, że nie boi się śmiać z siebie - "Pomyślmy głośno". Ta guma, którą  lubiliśmy powróciła
w wielkim stylu. 

Interesujące wydaje się rozwój wydarzeń w samym Twin Peaks. Do gry powrócił Bobby Briggs. Okazało się... nie miałam znów pisać co i jak, wtrącić kolejny spoiler, ale powstrzymuje mnie enigmatyczność  odcinka dziewiątego. Trzeba to zobaczyć. Wróciła mi ochota na Twin Peaks, znów zaczynam wierzyć, że wszystko co ma miejsce w TP The Return nie jest przypadkowe. 
Nie. Nie było Audrey ...

Komentarze

Popularne posty