Androidalnie ciąg dalszy

Genialna grafika, prezentująca zależnośći interpersonalne w "Łowcy Androidów" reż.R.Scott
Ostatnio pisałam o nadchodzącej wielkimi krokami kontynuacji "Łowcy Androidów". Ma pojawić się Harrison Ford, w roli głównej zobaczymy Ryana Goslinga, wtrącić ma się Jared Leto, za stołkiem zdolny Dennis Villeneuve ("Pogorzelisko", "Wróg", "Labirynt" , świetne "Sicario"). Poruszyła mnie jednak kwestia ścieżki dźwiękowej, zastanawiając się nad Vangelisem - czy mistrz się zgodzi, czy nie? Villeneuve zatrudnił swojego stałego kompozytora Johana Johannssona (ma na swoim koncie dwie nominacje do Oscara, ale...) tworzącego melodie dobre aczkolwiek niewybitnie, niezapadające w pamięć. Idealnie pasują do chłodnego "Sicario" czy tanio wyreżyserowanej "Teorii wszystkiego" ale jak sprawdzi się w sequelu jednego
z najważniejszych cyberpunkowych produkcji wszech czasów. Połamania nóg jak to mówią - obawiam się, że skończy się na złośliwej Złotej Malinie.

Prawdopodobnie studio i producenci nie wpadli na genialną idee pozyskania Martina Gore - co byłoby korzystne dla obu stron, ponieważ Gore jest olbrzymim fanem "Łowcy Androidów"
i Vangelisa, poza tym to geniusz elektroniczny. Wtedy piosenkę końcową powinno nagrać całe Depeche Mode. Idylla nie do spełnienia.

Drugim świetnym rozwiązaniem mógłby być Hans Zimmer. Świadczą o  tym soundtrack do "Interstellar" oraz duet z Jean Michel Jarre'm, który można posłuchać na ostatniej płycie boga syntezatora.

Poczekamy, zobaczymy.

Komentarze

Popularne posty