Audycja Opisana 08.04

Dziś dzień dobrych wiadomości. Kabaliści stwierdziliby, że chodzi o przyjmowanie i dawanie dobrych informacji, które mają płynąć od wewnątrz na zewnątrz - świat jest poprawnie mentalny, jeśli optymistyczne myśli z przeszłości zbudują przyszłość. Najprościej formułując - pozytywne myślenie jest podstawą sukcesu i odstraszaczem złej energii. Dlatego wybieram fotos z "Forresta Gumpa", gdy Forrest i Jenny spotykają się na  tle antywojennego ruchu, a na rozpoczęcie Audycji...mamy wiosnę najprawdziwszą z prawdziwych.
Miałam ostatnio ogromne szczęście trafiając po kolei na Billy'ego Idola i Bruce'a Springsteena. Zresztą właśnie w Springsteenie odnajduje najwięcej pozytywnych, radosnych dźwięków, które:
a. dają nadzieję, b. nastrajają do działania, c. mają w sobie mnóstwo magii. Ostatnio - podobnym przypadkiem, dowiedziałam się, że gitara Marka Knopflera sygnowana była znakiem Dobroci (chyba pisałam  już o tym). Na marginesie - nie sądzicie, że większość programów rozrywkowych są kopiami samych siebie?
Beatlemania sprzed Białego Albumu - jednego z ulubionych Martina Gore - najsympatyczniejsza muzyczna "mania" w historii? Ob-la-di Ob-la-do, Ob-la-da. Brzmi niczym bajkowa wersja Robin Hooda od Disneya.
Byłam nieobecna, gdy gala oscarowa przeżyła najgorszą/największą wpadkę. Mam wątpliwości czy pomyłka głównego zwycięzcy była zamierzona. Budziłam się z "La La Land" wyszłam z łazienki z "Moonlight". Głównym podejrzanym stał się sam Clyde - Warren Beaty. Teraz okropnie bolesnej pomyłki nie skomentuje, ale ze smutkiem przyglądałam się jak uroczy Damien Chazelle spuszcza migdałowe oczy w złotą podłogę, a następnie z pogardą podnosi wzrok frontalnie do kamery. Po przeciwnej stronie rozbawiony Ryan Gosling przytyka dłoń do ust: "Widać, że się śmieje? Nie. Chryste" - zupełnie jak ja, gdy okazuje się, że cała  klasa jest nieprzygotowana na matematyce.
Oscary bardzo polityczne. Bądź co bądź - warto marzyć!
Powinnam tworzyć Audycję wieczorem, wówczas ten pobudzający utwór Lionela Ritchiego brzmi idealnie - shake it - "All night long...all night"
Na koniec; nie mogę się powstrzymać. Właśnie jestem w środku ważnego artystycznego projektu, być może na początku. Coraz bardziej duchowo się w nim zagłębiając po mało odkrywam co jest dla mnie ważne. Prawda jest taka, że niekiedy jesteśmy za młodzi by w pełni pewne sprawy zrozumieć.
Kierując się motywem dnia dzisiejszego - najważniejsze to być w pełni sobą.
Rebbel Yell.

Komentarze

Popularne posty