WORKING CLASS BOSS: Top 50 Bruce Springsteen

Jesień zaczyna nam się obłędnie. Bruce Springsteen kończy dziś 70 lat! W 2019 wydał nową płytę i nieoczekiwanie został królem Broadwayu dzięki show "Springsteen On Broadway" nagrodzonym tegorocznym Emmy. Bruce Springsteen, ulubieniec Ameryki, rekordzista Guinnessa w długości koncertu (ok. 5 godzin); antyrepublikanin, który wielokrotnie dał po sobie poznać swoją niechęć do Donalda Trumpa, jednak jego ostatnia płyta wbrew zapowiedziom nie jest krążkiem politycznym. Czyżby BOSS się wycofał? Skądże znowu. Energii pozazdrościć mu może niejeden nastolatek.

Przyznać się muszę, że ten top miał pojawić się rok temu. Lepiej późno niż później i nie ma tego złego, gdyż publikuję Top 50 w równe, pełne urodziny Springsteena. Nie przedłużając przechodźmy do sedna: let's roll!

MIEJSCE 50. "I'LL STNAD BY YOU ALWAYS" z najnowszej płyty Springsteena. Utwór pojawi się także na soundtracku z filmu zatytułowanego "Blinded By The Light". Tytuł nawiązuje rzecz jasna do pierwszego przeboju Bruce'a z lat 70. Co do "I'll Stnad By You Always" to piosenka nostalgiczna. "Szefie jeśli to czytasz to wiedz, że to co skomponowałeś jest magią" - powiedział jeden z fanów Springsteena. Nie można się z nim nie zgodzić i nie zachwycić delikatnością przyszłego przeboju filmowego.

(PS. Przypominam, że klikając na tytuł utworu każdego miejsca przejdziecie do wysłuchania utworu)

MIEJSCE 49. "ATLANTIC CITY" - opowieść o miejscu i o ludziach przy surowym brzmieniu gitary i harmonijki ustnej! Pieśń pokoleniowa następców Boba Dylana.

MIEJSCE 48. Springsteen żywiołowy, przebojowy ze swojego najbardziej komercyjnego albumu "Born in The U.S.A": "WORKING ON A HIGHWAY" czyli nie tylko piosenka do pracy, ale także do tańca. Cały Springsteen: rozgrzać i rozweselić.

Kolejne miejsce 47. należy do jednej z pieśni z prywatnie mojej ulubionej płyty Bossa. Nikt na szczęście nie zapisywał, że rankingi muszą być obiektywne. "WILD BILLY CIRCUS STORY" - dziwne dla Springsteena lata 70, formowanie się zespołu E Street Band na dobre. Poza tym ile w tym odkrywczych dźwięków! A jako wisienka na torcie - Dumbo.

MIEJSCE 46. Końcówka lat 70 jest dla Bruce'a Springsteena nieoczekiwanym muzycznym zwrotem. Młody chłopak rozpoczyna poszukiwania w świecie punka zza Atlantyku. Punk to nie jest, jest w zamian zwrot akcji w springsteenowskich dźwiękach - "PROVE IT ALL NIGHT" z 1978, dla Was z koncertu z Phoenix.

Połowa ostatniej dziesiątki topu - miejsce 45.  - "4th OF JULY, ASBURY PARK (SANDY)" z genialnego albumu "WIld, Innocent and E Street Shuffle". Trochę tych dziewczyn, miłostek w historii życia Springsteena odnajdziemy. Prawdziwa miłość była tylko jedna, ale nim Boss Patti Scalffię pozna będzie Sandy, Mandy i mnóstwo innych piękności z Jersey.

MIEJSCE 44. Zerwanie z łatką gitary i harmonijki na rzecz zmysłowego kawałka "SPIRIT IN THE NIGHT" z debiutanckiej płyty, z wykorzystaniem płynnego i głębokiego saksofonu.

43. Tytułowy utwór albumu "DARKNESS ON THE EDGE OF TOWN" (1978). Wzorować się na nim będą przyszli młodociani twórcy, m.in. Lorde. Sam tekst wprawia w zdziwienie - przecież młody człowiek śpiewa o stracie, o dramatycznych sprawach. W dodatku - w jakiej melodyjnej oprawie.

MIEJSCE 42. Powracamy do debiutanckiego albumu "Greetings From Asbury Park N.J" z utworem "FIRE". Osobiście wolę wersję studyjnym, choć na żywo wychodzi fantazyjnie.

MIEJSCE 41. Jeszcze jeden kawałek  w ostatniej dziesiątce z najlepiej rozchwytywanej płyty Springsteena "Born in The U.S.A" - "DOWNBOUND TRAIN".

Kończymy ostatnią dziesiątkę pierwszą w tym zestawieniu piosenką z boskiego albumu "Born To Run" (prywatnie drugiego ulubionego). "SHE'S THE ONE". Jeszcze nie o Patti Scalffie lecz która z nas nie chciałaby usłyszeć takiego wyznania miłości? W tym przypadku autor skrywa więcej metafor.

Kolejna dziesiątka rozpoczyna się powrotem do "Wild, Innocent And E Street Shuffle". 39. to "KITTY'S BACK". Gdzieś pomiędzy Doorsami, Claptonem, The Eagles a innym psychodelicznym zawirowaniem w muzycznym świecie Springsteena. Genialny utwór narracyjny. Springsteen udowadnia swoją eklektyczność: jest fenomenalnym autorem piosenek oraz pianistą, choć kojarzony jest głównie z gitarą. Zwróćcie uwagę na wstawki instrumentalne - "oouh! What can I do?"

Na "STATE TROOPER" 38. natknęłam się dziś u Filipa Łobodzińskiego na stronie Dylan.pl. Tak Filip Łobodziński składa życzenia Szefowi. Ja się podpisuję, chociaż nie wiem czy dokonałabym tak świetnego przekładu. "State Trooper" pochodzi z albumu "Nebraska" poprzedzającego sukces "Born in the U.S.A", czyli przed przemianą Springsteen opowiada o powrocie do domu, o relacji z ojcem i zajmuje się sferą duchową.

Interesująca ballada pojawiająca się na krążku "The Promise". Miejsce 37. "SPANISH EYES" - gdzie "devotion" łączy się w porywające i romantyczne "motian". Cudeńko.

MIEJSCE 36. "I'M GOING DOWN", czyli o kolejny skoczny kawałek z "Born in The U.S.A" więcej.

MIEJSCE 35. Pierwszy raz z albumu w pełni poświęconego miłości, stworzonego z uczucia do żony. "IF I SHOULD FALL BEHIND". Posłuchajcie mój komentarz jest zbędny.

MIEJSCE 34. Pełne szczęścia przesłanie z utworu "WAITIN' ON A SUNNY DAY". Album "The Raising". I nie potrzeba nic innego na pozytywne rozpoczęcie jesieni.

Kolejne miejsce dla "GROWIN' UP", czyli słodko-gorzkich początków Bossa. Szczerze, czytając jego biografię udało mi się spojrzeć na Springsteena z każdej jego ery. I doceniam tego młodego jeszcze bardziej,gdyż naprawdę lekko nie miał.

Rok 1987. Na naszej liście numer 32. W jego sercu - utwór poświęcony kobiecie. Z albumu pod tym samym tytułem "TUNNEL OF LOVE".

MIEJSCE 31. Springsteen bawi się sam sobą, swoją muzyką i rytmem. I tworzy piosenkę tak leciutką i wesołą, że aż przecudowną. "AIN'T GOOD ENOUGH FOR YOU". Nie dla nas! Ale niestety jako port parole.

MIEJSCE 30. "HUNGRY HEART" - na zakończenie tej dziesiątki wybieram wersję z koncertu w Nowym Yorku z początku lat 80.

Toż to już miejsce 29.  A wraz z nim: "BLOOD BROTHERS".

MIEJSCE 28. "BLINDED BY THE LIGHT", czyli absolutny pierwszy sukces Springsteena z czasów debiutu, w którym pojawiają się rock'n'roll, hipisi i Indianie. Ale w tym Topie sięgam po wersję cygańską z koncertu w Dublinie. Działo się!

MIEJSCE 27. Musimy ochłonąć, przy "Tunnel Of Love", by potem znów wznieść się w górę, do nieba. Podobno to ulubiona płyta Piotra Metza. "ONE STEP UP" 

Ciekawego zwrotu akcji dokonujemy z miejscem 26. Nie bez przyczyny szarmanckie i dzikie "MURDER INCORPORATED" należy do Springsteen's Essentials.

Połowa zestawienia należy do rewelacyjnego i tajemniczego "MY HOMETOWN"- spokojnej ballady z "Born in the U.S.A". 

MIEJSCE 24. "BETTER DAYS" - iście poprawiający humor utwór. Czyżby już można było mówić, że dla Bruce'a rodzinny?

MIEJSCE 23. Postanowiłam, że ten wyjątkowy numer trafi się "HUMAN TOUCH" z albumu pod tym samym tytułem. Rocznik '92. Kiedyś zapętliłam go sobie, na szczęście nie znudził mi się, czyli jest dobrze.

MIEJSCE 22. "THOUGER THAN THE REST", czyli najlepsza miłosna dedykacja z "Tunnel Of Love". Polecam tylko wersję studyjną, wtedy słuchać jej najlepsze, najbardziej harmonijne i uczuciowe brzmienie.

A miejsce 21. zajmuję szalone otwarcie "Wild, Innocent..." i "E STREET SHUFFLE " właśnie. And the big man join the clue. Z saksofonem oczywiście. A Springsteen nigdy później taki szalony nie będzie.

MIEJSCE 20. Prawie dziesięciominutowy utwór zmieniający narrację i rytm nie gorzej od "Grendela" Marilionu. Oczywiście "JUNGLELAND" jest przyziemne w porównaniu do Marillion, co nie zmienia faktu, że to wielki utwór i wielka opowieść. Godna zwieńczenia albumu "Born To Run" i tej dziesiątki topu.

MIEJSCE 19. "DANCING IN THE DARK". Tekst piosenki może wydać się przygnębiający.

W kontraście mamy wesołą melodię oraz pogodny teledysk. Pełnie niewiele osób wie, że wyreżyserował go Brian de Palma! (Łącznie ze mną jak się później okazało). Plus: to takie cream de la cream Bruce'a Springsteena.

MIEJSCE 18. Springsteen mroczy, niecodzienny i jedyny w swoim wydaniu. Tak nietuzinkowy i niebezpieczny, że aż puszczany w któreś z halloweenowej audycji opisanej sprzed trzech lat. "MISSING".

MIEJSCE 17. Springsteen zadedykował kapitalną balladę "THE RIVER" swojej siostrze, która w młodym wieku zaszła w ciążę i musiała rozpocząć samodzielne życie u boku podłego męża. W prawdziwym życiu historia ta ma pozytywny finał, w utworze Springsteena nie jest do końca znana. Opisuje przede wszystkim życiowe trudy i odwagę.

MIEJSCE 16. "BECAUSE THE NIGHT" znane jest jako najpopularniejsza piosenka Patti Smith. Wiedzieć jednak trzeba, że jej autorem jest Bruce Springsteen. Osobiście wolę kobiecą wersję Patti, ale jako utwór nie ma innej opcji by uplasował się niżej.

MIEJSCE 15. Wizytówką tego filmu z Tomem Cruisem jest Cuba Gooding Jr oraz piosenka Springsteena "SECRET GARDEN". Chodzi o poruszający film "Jerry Maguire". "Secret garden" brzmi subtelnie i absolutnie nie słychać w nim przepychu. Za takie nieoczywistości uwielbiam Szefa!

MIEJSCE 14. "GLORY DAYS" z "Born in The U.S.A", ale zamiast o piosence będę mówić o teledysku, w którym wystąpiły dwie dziewczyny Springsteena. Ta była z okresu "Born in the U.S.A"  i ta najważniejsza muza późniejszego "Tunnel Of Love" To się nazywa pomieszane z poplątanym".

MIEJSCE 13. I wcale nie pechowe. "TRAPPED" był jednym z moim pierwszym kawałków Springsteena jakie poznałam. I od razu z pompą.

MIEJSCE 12. Przedostatnie na tej liście. Springsteen nagrodzony Oscarem za "STREETS OF PHILADELPHIA", napisaną do ważnego filmu z Tomem Hanksem, Denzelem Washingtonem i Antonio Banderasem. Rok 1993 był wyśmienity dla kinematografii światowej. Poza "Filadelfią" mieliśmy "Listę Schindlera" i "Fortepian". Nikt się nie spodziewał mimo oscarowej Bruce'a Springsteena jego genialnego przemówienia. Plus ciekawostka - przyjaźń między nim a Tomem Hanksem trwa do dziś.

Ostatnie miejsce dzisiaj. Finałową dziesiątkę poznamy jutro w Addictum delirium jak zwykle to jest u  nas w zestawieniach.  Miejsce 11. to "BORN IN THE U.S.A". Najbardziej rozpoznawalny i charakterystyczny sztandar Springsteena. Opowiada nie o życiu w Stanach Zjednoczonych lecz jawnie sprzeciwia się wojnie w Wietnamie i krytykuje rządy republikańskie. I Ronald Reagan ani żaden inny prezydent nie mógł wykorzystać "Born in the U.S.A" jako piosenki kampanijnej. Bruce Springsteen nie zgodził się też na sprzedanie utworu do reklamy samochodu. To się nazywa świadomy szacunek do własnej pracy.


WIDZIMY SIĘ JUTRO!