Wierzenia listopadowo - grudniowe

Cześć i czołem! Zakres po święta bożonarodzeniowe to ciut dużo? Nie zupełnie. Okres ten strzeli jak z bicza. Po za tym nadeszła taka smutna pora. Nie wyprzedzimy Coca-coli z ich świątecznymi afirmacjami ale wprowadzimy (wprowadzę) coś z radości i optymizmu. Zapomnijcie o horrorach i wysublimowanych dramatach psychologicznych, zapomnijcie o nudnym instrumencie jakim jest syntezator (chyba, że w maleńkich ilościach). Witajcie w świecie (UWAGA. dzielę na trzy części): melodramatu, gangsterki i komedii romantycznych typu "Frankie i Johnny". Naszprycuję Audycję Opisane gitarą i harmonijką, gdyż mają najwięcej wyższych wibracji. W planach:
1.Przygotujemy się na nadejście 23. Trójkowego Topu ( jest to wydarzenie).
2. Wzruszmy się przy najpiękniejszych filmach.
3. Dołączymy do różnych mafijnych ferajn (taka moja tradycja przed świąteczna).
4. Na koniec wyśmiejemy się przy Hugh Grancie.
Czego nie będzie:
1. Rzeczy trudnych, strasznych i względnie pesymistycznych.
2. Depeche Mode. Na ich koncert też nie pojadę.
3. Muzyki elektronicznej, gotyckiej itp.
To by było na tyle (przynajmniej tak mi się zdaję).
Zaczynam od "walium expeditum", czyli anielskiego Dire Straits.
Czyż nie jest to przepiękna piosenka?

Komentarze

  1. Anonimowy3/11/16 12:00

    Na listopad objawia się podstawowa potrzeba organizmu - potrzeba optymizmu, (u)śmiechu i radochy :) :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty