Filmowa Muzyka Ciszy #5
Pamiętam graliśmy "Ruchomy Zamek Hauru" w wakacje. To znaczy ja pamiętam, wy może niekoniecznie. Czas na powtórkę. Joe Hisaishi i przepiękny walczyk z prawdopodobnie najlepszego anime Miyazakiego:
Wyobraźnia, która nie została ujarzmiona - dzika i nieprzewidywalna. Piszę głównie o filmach, bo mam na ich punkcie kompletnego świra. Również muzyka, często ta zapomniana.
Nie oglądam Anime, utwór mi jednak przypadł do gustu. Pasowałby według mnie do dramatu romantycznego, mówiąc. Wyobrażam sobie udział tej ścieżki dźwiękowej przy romantycznej i kultowej scenie tańca... czy ktoś zrobi właśnie taki film?
OdpowiedzUsuńPamiętam Hauru to było moje pierwsze pełnometrażowe anime. Żadne inne później nie było tak wyborne. Z całego serca to polecam :D
Usuń