Audycja Opisana 27.10

Postanowiłam, że nie ma co się obijać. Najważniejsze święto rozrywkowe, najważniejsze nieprzypieczętowane święto kina a w kraju coroczny konflikt typu: "bawić się czy nie bawić, przecież Halloween jest świętem POGAŃSKIM a Polska wszem i wobec katolicka". Nie dziwi zatem fakt, że nie chodzę na religię gdy moi przysadni i barczyści rówieśnicy z tatuażami na karczychach skandują konserwatywne zwrotki o predyspozycjach do bycia pępkiem świata. Na nieszczęście Freddy Kruger nie istnieje - wczoraj debatowałam sama ze sobą na tym, czy urocza postać Engulda była zła czy względnie pozytywna. Może zwariowałam na tyle by polubić nocne mary, jakkolwiek to nie brzmi "Koszmar z ulicy Wiązów" stał się głos minionego pokolenia, z którym i ja się minęłam. Ochrzczę stan zakłamania Wiązem Freddy'ego, a co!

Tymczasem przygotowywania halloweenowe za pasem, dynie sterczą w oknach, koty obskubują ich cienkie łodyżki, Ash Williams w telewizji, Bułhakow z Behemotem do poduszki, czego chcieć więcej? Może Depeche Mode?
Na rozpoczęcie Audycji Opisanej - specjalnie wciśniętej pomiędzy jutrzejszą niespodziankę poświęconym wyśmienitej grupie a audycją podsumowującą 31.10. - wybrałam "One Caress" z repertuaru Depeche Mode, dokładniej z niesamowitej "Songs Of Faith And Devotion", pieśni wiary i oddania. Ósmy krążek studyjny, ostatni z Alanem Wilderem jest wibrującym monstrum, nie można się od niego uwolnić, więc jest niebezpieczny. Sprawia, że oddanie zamienia się w pożądanie. To symbol kultu, depeszowskiej wiary, której przeciętny zjadacz chleba nie zrozumie. Jeśli niebo miało upaść to tylko w chwili gdy Wilder odszedł z zespołu. W teledysku do "One Caress" pojawia się wiele mrocznych elementów. Mamy tu morderstwo, robactwo, przewodnika Martina - w stroju inkwizytora, kiedyś go takiego namalowałam, dwóch niefortunnych mężczyzn osnutych w klimat rodem z Edgara Allana Poe. W "One Caress" nierozwiązane pozostaje nierozwiązanym a zawodzące smyczki są czymś w rodzaju fatum.
Kolejny utwór od DM, tworzony już jako trio - "Ghost", czyli numer z bardzo analogicznego "Sounds Of The Universe". Głos Dave'a bardzo uwodzi, wręcz wciąga do środka piosenki.
A oto i zwodnicza kołysanka z "Candymana".
Candyman, Candyman, Candyman, Candyman... nie odważę się napisać imiona ducha po raz piąty, gdyż moje oblicze odbija się od lustra komputera. Piosenkę o nim nagrała sama Siouxsie Sioux. Nazwa Banshee - oj będę niemiła; wstrętnie wykorzystywana w cukierkowatym stylu przez blogerki modowe - oznacza w mitologii irlandzkiej kobietę-demona. Jako wysłanniczki między światem żywych a umarłych przynoszą śmierć lub ją zwiastują, odbierają tajemniczo życie nowo narodzonym dzieciom, zmuszają niewiasty do bólu a oblicze ich niejednostronne: mogą być upiornie piękne lub demonicznie okropne, zawsze towarzyszy im skowyt i zawodzenie. Strzeżcie się ich lamentu i zapachu zgniłej ziemi, odbicia bieli po kątach - oto nadchodzą desdemony. Z całą pewnością jednak Siouxsie o żałobne nawoływania oskarżyć nie można. Jej eteryczny wokal idealnie wpisuje się w gotycką aurę, którą stworzyła razem z innymi zespołami epoki. U nas z utworami: "Candyman", "Halloween" i "Night Schift"
Kathryn Bigelow opowiedziała kiedyś o obłędzie, o podążaniu do skraju woli, uciechy. Zagłębianie między szczerością a erotyzmem z szaleństwem między nimi. Gdzieś między rozpaczą a pięknem świtu otoczone przez romantyczne  Tangerine Dream z filmu "Blisko ciemności"
Raz dwa: Angelo nie tylko z Lynch znany.
Trzy cztery: Freddy wiecznie żywy wspominany
Pięć sześć: gotuj się by ustrzec swe sny
Siedem osiem: zanim on porwie cię do swej gry.
Innowatorką Audycji Opisanych była moja najlepsza przyjaciółka. Opuszczam Sisters of Mercy i zapowiadam dzikookiego Petera Murphy'ego z Bauhaus ze specjalną dedykacją. Jeśli chodzi o szukanie wzorcowej kapeli gotyckiej, specjalnie na święto grozy - Bauhaus jest strzałem w dziesiątkę.
Na koniec (spokojnie jeszcze się spotkamy) - to co depesze lubią najbardziej. Black Celebration w wersji coveru instrumentalnego. Wydał mi się bardzo bardzo, soczyście mroczny. Dobranoc moi drodzy, ja zmierzam na "Wywiad z wampirem".

Komentarze

Popularne posty