Halloween 1978 na ząb

Strach ma wielkie oczy, czyli nie ma się czego bać. Nick Castle jako zjawa z "Halloween" 1978
Zapominając o wszystkich powtórkach z okresu 2000 + powracam do klasyki i do sceny otwarcia "Halloween" Johna Carpentera - zaskakującej i wyjaśniającej wszystko. Poszukujecie filmu na 31.10. Carpenter się kłania i przedstawia boogeymana wszech czasów i najstraszliwszą melodię w historii kina. Jak widać (zdj. u góry) za najpaskudniejszymi maskami kryją się najsympatyczniejsi faceci, jak  zwykle pokazani z morderczym wdziękiem, Z definicji boogeymana: jest istotą realną lub duchem, pochodzi ze szkockich wierzeń a wprowadzony został jako dziecięcy straszak. W polskich wierzeniach starosłowiańskich boogeymana możemy odnaleźć jako Bobo.

Komentarze

Popularne posty