Bohaterowie grozy: Lionel Cosgrove



"Party's over". Z takim herosem świata horrorów można konie kraść. Poznajcie Lionela - pierwszoplanowego bohatera kultowej "Martwicy mózgu" Petera Jacksona. Podejrzewam, że wymiennie z "Martwym złem vol. 1 i 2" jest to niestandardowe, jedyne w swoim rodzaju dzieło zajmujące chlubne stanowisko na najlepszy film gore. Dla mnie "Martwica mózgu" jest wysmakowaną komedią i kunsztem reżyserskim Petera Jacksona. W trylogii "Władcy pierścieni" nie dowiódł już swojej pomysłowości i daru inscenizacyjnego. Nad "Martwicą mózgu" jeszcze się kiedyś porozpływam. A teraz Lionel. Urodziwy nowozelandzki młodzieniec o trudnym dzieciństwie i zaborczej oraz krnąbrnej matce wyczuloną na każdą dziewczynie w towarzystwie syna. Zakochuję się w nim urocza Paquita. Sielanka Lionela nie trwa długo. Po ugryzieniu przez małposzczura matka Lionela powoli zamienia się w gnijące i rozpadające się zombie. A później każda inna osoba, która zostaje zainfekowana przez ugryzienie. Biedny Lionel. Musi się nieznośnymi truposzami opiekować i ukrywać je przed światem. Wszystko do momentu kiedy jego zabawowy krewny postanawia przejąć dom rodzinny Lionela. Wówczas mroczny sekret chłopaka wychodzi na jaw i zabawa rozpoczyna się na dobre. SPOILER ALERT! Nie bez powodu nazwałam Lionela bohaterem - ten niezastąpiony heros rozprawi się z hordą zombiaków, ocali ukochaną, zmierzy się w finałowym pojedynku z matką "odcinając na dobre pępowinę". W skrócie - ocali świat! 

Cóż, chyba Sly Stallone przy tworzeniu "Niezniszczalnych 4" będzie musiał obsadzić Bruce'a Campbella wyposażonego w piłę mechaniczną oraz Timothy'ego Blame'a, czyli naszego Lionela prowadzącego kosiarkę spalinową. Tylko co na to Chuck Norris, który nie potrzebuje niczego? 😉

Komentarze

Popularne posty