Sylwetka dnia: Nicolas Roeg


Kontrowersyjny, eteryczny, niszowy poeta ekranu - naprowadzając Was na jutrzejszy "Sobotni baśniowy wieczór", prezentuję dzisiejszą 'sylwetkę dnia' - genialnego reżysera Nicolasa Roega, który był równocześnie świetnym autorem zdjęć. Na drugim polu pracował między innymi z Davidem Leanem. W "Lawrence z Arabii" nakręcił scenę wybuchu pociągu na pustyni, przy pracy nad "Doktorem Żywago" Lean tak wkurzył się na Roega, że wywalił go z planu. Julie Christie mógł uchwycić jednak jeszcze kilkakrotnie: w "Z dala od zgiełku" Johna Schlesingera, "Fahrenheit 456" Francois Truffaut i we własnym filmie"Nie oglądaj się teraz".

Kręcąc swoje filmy podpadał często cenzurze, bowiem przedstawiał scenariusze swoich filmów innymi niż naprawdę były. "Przedstawienie", obecnie kultowy film z Mickiem Jaggerem, weszło do kin z około dwuletnim opóźnieniem a dystrybutorzy zarzucili kłamstwo Roegowi.

W 1973 stworzył "Nie oglądaj się teraz" uważane za najlepsze i najdojrzalsze dzieło Roega. Osią fabuły są problemy małżeńskie (problemy w związkach często towarzyszyły reżyserowi) oraz motyw czarownic, do którego z brakiem patetyczności powróci w 1990, kręcą wspaniałe i lekkie "Wiedźmy" z przegenialną Anjelicą Huston. Trzy lata po horrorze, Roeg nakręcił "Człowieka, który spadł na Ziemie" z Davidem Bowie w roli tytułowej. W bieżącym miesiącu doczekaliśmy się oficjalnego wydania soundtracku z filmu na płytach cd oraz winylu.

Warto dodać, że Nicolas Roeg nie ukończył żadnej szkoły. Fachu uczył się pracując przez kilkanaście lat w różnych funkcjach na planach filmowych.

Komentarze

Popularne posty