Przejdź do głównej zawartości
Muzyczne Podsumowanie Roku: Top Depeche Mode
Ah, Depeche Mode. Co to się w tym roku nie działo z ich powodu. Nowa ramoneska, stosy czarnych pieszczoszek, wzloty i upadki. Gdy Ci smutno i źle oraz w radościach i śmiechach - kierunek zwrotny wyznaczali Depesze. Można powiedzieć, że straciłam głowę dla tego zespołu. Może chyliłam się ku psychomaniactwu? Dziesięć miesięcy kompletnego depeszowania zasługują na podsumowanie, myślę że skład ulubionych piosenek będzie najlepszy. Zestawienie ma charakter mocno subiektywny, kierowałam się momentami, do których powracam najczęściej.
52. W jednym z programów na temat Depeche Mode słyszałam o ich boskim objawieniu się na szeroko pojmowanym rynku. Jeśli wierzyć przyjacielowi zespołu Antonowi Corbijnowi w "World In My Eyes", frontman zespołu Dave Gahan objawia się tu jako bóg. Niekoniecznie będzie to nadinterpretacja, gdy wspomni się, że to zdaniem Andrew Fletchera najlepszy ich kawałek.- WORLD IN MY EYES (do odsłuchania wersja live z Devotionalu)
51. "Nothing To Fear" jest instrumentalną wariacją, naznaczoną niezrozumiałym egzotycznym zalążkiem. Misterna robótka producencka Mute i jedna z nielicznych weselszych piosenek DM.
Pochodzi z ich drugiego albumu "A Broken Frame" - NOTHING TO FEAR (wersja na żywo z Hammersmith, 1982)
50. "My Secret Garden". Również z "A Broken Frame". Uwielbiam siedmiominutową wersję live z Hammersmith. Genialne operowanie głosem przez Gahana plus subtelne wprowadzenie reszty chłopaków. Można było rzeczywiście poczuć się jak w tajemniczym ogrodzie. - również wersja live MY SECRET GARDEN
49. "Freelove" oznacza przeniesienie się do początku wieku XXI, to sentymentalnego Exceitera, pełnego delikatnych dźwięków, powabu i wdzięku. Już niestety bez "dzikości", nadal z pełnią neoromantyzmu: " No hidden catch No strings attached Just free love" .Freelove otrzymywałam najczęściej jako tegoroczne życzenia urodzinowe. FREELOVE
48."Child Inside" - jest z kolei utworem idealnym na dzień dziecka. Pieśń nucona z wnętrza Martina. Pochodzi z najnowszego albumu Delta Machine, która do ukazania się ich następnej płyty w 2017, zachowuje jeszcze status oseska. CHILD INSIDE
47. "Love in Itself". Alan Wilder, który od "Construction Time Again" mógł cieszyć się już mianem pełnoprawnego (niezbędnego) członka DM powiedział o tym kawałku: "Simply popy song". Nie zaprzeczam. Dave Gahan marudziła na nadmiar "ssss" tekście - szczerze nie widzę problemu dla byłego punkowca w licznym "ss" - nie wiem co robił Andy, Martin stworzył piosenkę, natomiast Alan i Daniel Miller (producent) stworzyli perełeczkę, LOVE IN ITSELF ( z Top of The Pops)
46. "Welcome To My World". W 2013 rodacy, którzy mieli przyjemność widzieć DM w Warszawie, wraz z pierwszymi taktami "Welcome to My World" podnieśli kartony z napisem " Welcome To Poland". Pięknie. Dla Was fani Depeche Mode - fragment ze Stadionu Narodowego - WELCOME TO MY WORLD
45. "Freestate" to już ponura wizja z "Ultry", pierwszego albumu stworzonego po odejściu Alana Wildera. Utwór powstawał w dalszym odizolowaniu Dave'a Gahana, który był przeżerany przez uzależnienie. Daniel Miller napisał: "Nigdy nie byli zgrani jako zespół, teraz jednak brnęli w przepaść". FREESTATE
44. "Precious", czyli Martin Gore podnosi się z małżeńskiego kryzysu, wyraża głębokie współczucie i miłość dla dzieci, a zdaniem krytyków tworzy najlepszą pieśń Depeszów od czasu "Enjoy The Silence". PRECIOUS
43. "Master and Servant" - świat zwraca uwagę na perwersyjną stronę Martina Gore - wypaczone stroje i zniewieściały look, pod którym kryje się nadal muzyczny geniusz, Alan Wilder wydawał się mniej podekscytowany, uważając pracę nad teledyskiem za okropnie żenujące. Ostatecznie video okazuje się kontrowersyjne, a w piosence nie chodzi tylko o seks, co o antyrządowe wołanie.
MASTER AND SERVANT (it's a lot...like life)
42."Tora Tora Tora". Pierwszy album "Speak and Spell należał przede wszystkim do Vince'a Clarke'a, lecz odwagą zasłużył się tu Martin Gore. "Tora Tora Tora" jest powakacyjna i refleksyjna. Niebezpieczna jak sama wojna, która istnieje w przenośni lub na serio. Nadal zastanawiam się nad inspiracją Martina: TORA TORA TORA
41. "Route 66" - wyjątkowy, rock'n'rollowy utwór nałożony na rytm "Behind The Wheel", opowieść o Depeche Mode w podróży po Ameryce podczas najsłynniejszego turnee. Nieoryginalna piosenka, mimo to w nowym obliczu: - ROUTE 66
40."Meaning of Love", znany obecnie jako "Dziewczyna z remizy". Nie, żartuje. Nie ma bardziej uroczej i słodkiej piosenki, w którym Dave Gahan osiągnął najwyższy stopień aktorstwa, miziąc kamerę jak drugiego człowieka. Pełna zgrywu i młodzieńczego zauroczenia, wyjątkowa - MEANING OF LOVE
39. "Clean" z "Violatora" okrywa legenda uzależnienia Dave'a Gahana, które obiło się jak w krzywym zwierciadle w słowach Martina Gore. "Clean" może dotyczyć absolutnie wszystkiego, czego pożądamy i pragniemy do utraty tchu, aż może okazać się bardzo wyniszczające: CLEAN
38. "Condemnation" - "Tried Here on the stand With the book in my hand And truth on my side Accusations Lies Hand me my sentence I'll show no repentance I'll suffer with pride If for honesty You want apologies I don't sympathize If for kindness You substitute blindness Please open your eyes" - pieśń Davida Gahana. Uwielbia ją wykonywać na koncertach. Odkrył tu moc swojego głosu. - w teledysku Barbara Mankiewicz, dla fanów real personal jesus. - CONDEMNATION
37. "It's no good" z albumu "Ultra" miał pokazać, że Depeche Mode mimo problemów jest w formie.Po wypuszczeniu genialnego teledysku stworzonego przez Antona Corbijna wyszło na przekór, choć oczywiście pozostało genialne. Podejrzewam, że ulubiony utwór mojego kota, gdyż zawsze idzie na nim smacznie spać. IT"S NO GOOD
36. "Peace" - tu kończą się obrazy gdy dochodzimy do Odgłosów Wszechświata i wspólnego mundialu piłkarzyków. Najlepszy utwór "Sounds of the Universe" PEACE
35. "Goodnight lovers". Melancholijna kołysanka "Exceitera" - GOODNIGHT LOVERS
34."Should be higher" z "Delty Machine". Uwielbiam dynamiczną, pełną wigoru wersję live, która sprawia, że pragnie się być na koncercie Depeche Mode; you..- SHOULD BE HIGHER (bo kłamstwa twoje atrakcyjniejsze są od prawdy)
33. "Behind the Wheel". Operacja rodem z dzieł Antonioniego, kupujemy Vespy, cieszymy się naturą, zakochujemy się w sobie a ciąg dalszy to koło fortuny, rzecz daremna lub ulotna, wspaniała w aranżacji Wildera. Podejrzewam, że każda dziewczyna pragnie usłyszeć: "My little girl, Drive anywhere, do what you want...BEHIND THE WHEEL
32. Gdyby opowieść z "Behind the Wheel" odgrywała się kilkanaście lat wcześniej, pojawiłaby się w HERE IS THE HOUSE
31. Nawet Szekspir nie stowrzył tak dramatycznego, zapierającego dech i uwodzącego otwarcia z sceną oblaną purpurą i fioletem. Jednocześnie zakończenie jednego z najlepszych albumów DM - HIGHER LOVE
30. "Sweetest Perfection" Gahan wyjątkowo w chórkach, melodię wodzi Gore. Słodka perfekcja jak cały "Violator". - SWEETEST PERFECTION
29. Najlepszy utwór z "Ultry". Bezużyteczność nie musi oznaczać faktu kompletnego, to tylko status podrzędny, W przypadku DM - najlepiej się nie poddawać. USELESS
28. Pierwszy singiel Depeche Mode z czasów gdy Vince miał wszystkie włosy, David różową koszulkę a Martin naturalnie, krzywe uzębienie. Po prostu Depeche Mode sprzed mroku Alana. - DREAMING OF ME
27. Po raz kolejny nie wiem co napisać, Utwór tak piękny, że mógłby spokojnie znaleźć się w apokryfach. Pomyśleć, że Alan z Martinem kłócili się o jego zakończenie - JUDAS
(PS. Martin był wspaniały na Devotionalu)
26. "Let's have a Black Celebration...tonight", zrywająca z cukierkowym stylem, wręcz horrorowa wizja Depeche Mode, osiągniecie szczytów list przebojów i pierwsze rysy wewnętrzne w zespole - BLACK CELEBRATION
25. Po raz kolejny niezawodnie depresyjny "Songs Of Faith And Devotion " i soczysty - RUSH
24. Bezbłędne "One Caress" posiada w sobie coś z obłędu, makabrycznej opowieści, w której Poe staje się Gore'm, w przebraniu wielkiego inkwizytora - lub śmierci. Niby typowe dla Depeche Mode, wyjątkowo inny na "Songs of Faith and Devotion", idealne gdy wolność jest pojęciem względnym - ONE CARESS
23. Wielki/ mały "Świat pełen niczego" to kolejny osobliwy utwór Martina. Jak mawiają "Black Celebration" jest jego płytą, piosenkami przepełnionymi zakochanym Martinem Gore, odzianym w skóry z pomalowanymi na siwo ustami i boskim blond afro na głowie. Idealna na śpiące podróże późną porą - WORLD FULL OF NOTHING
22. Jestem przekonana, że jako wielka fanka Depeche Mode mam swoje oblicze w którymś z ich utworów. Jeżeli tak - zwierciadło skierowane jest do "But Not Tonight", gdzie podmiotem lirycznym jest dziewczyna. Można usłyszeć ją w końcówce filmu "Dzisiejsze dziewczyny" z 1986 roku ( niech żyją szalone i kolorowe lata 80.) Ciekawostką jest, że Alan Wilder wśród trzech najmniej lubianych utworów DM wymienił właśnie ten oraz "It's Called a Heart" i przesympatyczne "Pleasure Little Tresure". Tymczasem ja z wiatrem we włosach wyobrażałam sobie - BUT NOT (like) TONIGHT
21. Moja ukochana kołysanka Depeche Mode, nasączona delikatnym i aksamitnym głosem Dave'a. Minimalistyczna baza dźwięków dopasowana do melodii anachronicznej z wizją "Violator" - WAITING FOR THE NIGHT
20. Czekają nas teraz trzy opowieści dziwnej treści i podobno dzikiej, ponieważ Alan Wilder przy "Get The Balnce Right" był już Depechem na 101 zanim o 101 myśleli. Po pierwsze: istnieje zdjęcie chłopaków patrzących z zaciekawieniem na zawieszone gitary "Do czego służą", przecież mają syntezator i potrzebny jest im tylko palec; po drugie: niejaki biedny reżyser zamiast pytać - "Kto tu śpiewa", charknął ni w pięć ni w dziesięć - "Ty tu śpiewał" (zaiste przystojne wprowadzenie Alana W); po trzecie: moja piosenka do auta, byleby - GET THE BALANCE RIGHT
19. Zawsze uwielbiam gdy muzycy włączali się w proces uświadamiania społeczeństwa a jeszcze bardziej gdy walczyli o jego lepszy byt. Tak jak niegdyś David Bowie okazał swoje najwspanialsze świadectwo w postaci "Heroes" tak Depeche Mode dało nam wyjątkowe i nieśmiertelne - PEOPLE ARE PEOPLE - ostatecznie jesteśmy wobec siebie równi a jedno z przykazać prawdziwego depeszysty mówi: " Nie ignoruj nikogo przez jego inność".
18. Alan Wilder uważa, że pisał naiwne utwory. Słysząc "The Landscape is Changing" lub "Fools" można odnieść zupełnie inne wrażenie. Szczyt i wilderowskie piękno najmocniej odnajdziemy jednak w pełnym notoryczności i smaku aranżacji "If You Want", które z posępności przechodzi w pełną wariacji (sic!) psychodelę - wyjątkowe IF YOU WANT
17. Charakteryzujące "Songs Of Faith And Devotion" gospelowe brzmienie z zmyślną intuicją biblijnego profety. Toż to "Sympathy For A Devil", Nie - to "Mercy In You", świetnie brzmiące na żywo - MERCY IN YOU (Devotional)
16. (We all need) I want somebody to share Share the rest of my life Share my innermost thoughts Know my intimate details Someone who'll stand by my side And give me support And in return
W 2010 Alan Wilder powrócił po raz pierwszy od 1994 by wspólnie z dawnymi przyjaciółmi zagrać najpiękniej właśnie do "Somebody". Prywatnie tekst szczery do bólu, czyli Gore o miłości i nie tylko. Był i być może nadal jest wielkim romantykiem. SOMEBODY (Royal Albert Hall 2010)
15. Rytmicznie i intuicyjnie wybojowe "A Question of Time" otwiera filmowy rozdział z Antonem Corbijnem. Dave Gahan nie chce mu już przyłożyć. Późniejszy bieg wydarzeń okazuje się kwestią czasu dla wszystkiego. Dla mnie przebojowe otwarcie 2016 i wybitnego "Strange". Szczyt sztuki dla sztuki, głównie dzięki Antonowi: A QUESTION OF TIME (w sam raz na dyskotekę)
14.Powiem w sekrecie, że tego utworu nie da się pominąć przed bramą jasnogórską a jego wersy cytuje się w książkach o Bogu i sprawach religijnych: BLASPHEMOUS RUMORS
13.Pieśń, której nie wolno słuchać bez zgody psychiatry a wydawana powinna być na receptę, najbardziej żałobna, pełna mrocznych symboli, historia o bólu i cierpieniu. Dave wcielający się w Chrystusa, problemy w zespole i brak zjednoczenia. Strzeżcie się: WALKING IN MY SHOES.
12. Czasami nie da się zanucić "Everything Counts", gdy zewsząd wydatki a wszyscy cię podliczają. Nie takie zwykłe słowa kasjerki: "Mogę być winna grosika?". Ukochane zakończenie Rose Bowl? Prawdopodobnie najlepsze w historii Pasadeny: EVERYTHING COUNTS (Live 101 Pasadena '88)
11. Zestawienie sprzed 10 kończy Powiązane filmowo (przez "Aż na koniec świata" Wima Wendersa) przez moje wyobrażenie - "Czułe słówka", nieprzekombinowane i szczere z pełnym trwogi i pokory zacięciem - jak na Martina i Alana przystało - jeden z najpiękniejszych utworów Depeche Mode: DEATH'S DOOR
W Addictum delirium zapraszam do czołowego zestawienia utworów Depeche Mode. Proszę klikać na tytuły piosenek, by je odsłuchać.
Komentarze
Prześlij komentarz