Godzina z płytą... - "Never enough to turn black on" - Colin Vearncombe (Black) - Wonderful Life 1987

Miesiąc zajęła mi pewna analiza. Mianowicie gdy mama mówi, że ktoś był tak samo popularny jak twój ulubiony zespół (Depeche Mode dla niewtajemniczonych) a nawet lepszy, fajniejszy - dziecko długo rozkminiało "o co właściwie chodzi" i dziś doszło do wniosku, że siła wyższa zawsze ma rację. Spędziłam godzinę pomiędzy historią a zagłębianiem się 
w "Wonderful Life" Colina Vearncombe z najwspanialszą balladą pod tym samym tytułem, piękniejszą stroną złotych lat 80. Można ją puszczać w kółko i bez końca, ponieważ jest idealnie wyważona. Posiada format iście niebiański. Głównie za sprawą melodyjności utworów idealnych do nucenia, innych do tańczenia. Przesyt rozpościera się gdzieś między subtelnością a romantyzmem na koniec płyta pozostaje wysmakowanym doświadczeniem: "There's a kind of freedom to be had from your lies.
I always said that today is like tomorrow/Don't sell it short for truth." -  rozbrzmiewa w "Everything's Coming Up Roses. U Blacka nie odnajdzie się odbrobiny przesady ani kiczu niealternatywnej części dekady. Potrafi uwieść przede wszystkim za sprawą mdławego barytonu, który melancholicznie wpisałby się w temat wielu filmów pokroju "Kiedy mężczyzna kocha kobietę" z Andym Garcią
i Meg Ryan. Z drugiej strony to intonacja przeżycia dla życia bardzo podniosła gdyż nasiąknięta emocjami. Nie można zapomnieć o dojrzałości arcydzieła z 1987, do którego
z całą pewnością i oczywistych względów się powróci.
W "Wonderful Life" mnoży się bogactwo sampli wtórującym instrumentom tradycyjnym
i naturalnie nieodzownym syntezatorze - czołowemu przedstawicielowi. W konfrontacji
w połączeniu z saksofonem z "Music For The Masses" (również z 1987) nie ma zwycięzcy, gdyż Gore i Vearncombe bardzo się różnią pozostając sobie artystycznie bliscy. Gdyby ich połączyć powstałby perfekcja.
W każdym razie moja mama bardzo się nie myliła. Postawiłabym ich na równi. W twórczości obojga można się zatracić i chyba właśnie tak odkrywa się magię muzyki. Jeżeli pragnie się powrotów. 

Komentarze

Popularne posty