Ranking 666

Brzmi ciekawie. Co więcej lista pt. "The Greatest Horror Characters" sama stała się już kultowa. Robiąc w sieci furorę postanowiłam dolać oliwy do ognia, nieco namącić i przedstawić w skrócie listę na blogu. Czołową dwudziestkę można ujrzeć na zdjęciu powyżej, przedstawionych
w sympatycznym stylu urokliwych postaci z bajek. Niemniej jednak miejsce pierwsze: 1. Ash Williams z serii "Martwe zło". Kanon - dlaczego adekwatny top topów absolutnie mnie nie dziwi. To już filozofia i najzwyczajniejszy urok postaci granej przez Bruce'a Campbella. Przy okazji pierwszego miejsca chciałam dodać, że listę nadesłała fanowska strona Evil dead na Facebooku - bardzo dziękuję za wsparcie i stopniowe zainteresowanie blogiem. Jest mi ogromnie miło.
2. Freddy Kruger stworzony przez Wesa Cravena a grany z wyczuciem przez Roberta Engluda. Aktor pojawił się praktycznie we wszystkich częściach serii "Koszmar z ulicy Wiązów" z wyjątkiem najnowszego remake'u. Nad postacią, która drażniła by senne oblicze mieszkańców przeciętnego oblicza Stanów, skupiający się przede wszystkim na młodzieży, czyli przyszłości, Craven myślał długo. Koszmary nocne prezentował już w "Ostatnim domu po lewej". Freddy Kruger jest nie tylko zjawiskiem popkultury - przerodził się w symbol i znak jakości najlepszego horroru. Powinniśmy docenić i traktować go bardziej jako ekranowego przyjaciela. Okazuje się, że gdy koszmar pojawia się w rzeczywistości boli naprawdę.
3. Hannibal Lecter - gra Anthony'ego Hopkinsa przechodzi ludzkie pojęcia. On nie gra - on jest. Pełen naturalizm wyczucie. Wynaturzenie przy zachowaniu najdrobniejszych szczegółów kultury osobistej. Zło w najczystszej postaci: nie musi wyglądać przerażająco, przemieniać się w szorstkiego potwora by przerażać. Majstersztyk.
4. Mówiłam gdzieś jak bardzo lubię Romero? Chyba tak. Ogłoszony "Najfajniejszym bohaterem" od George'a - Peter grany przez Kena Foree w "Świcie żywych trupów". Obrócenie pewnej logiki o 360 st -czytałam, że w latach 70 jeszcze wywoływało to mieszane emocje - oto czarnoskóry główny bohater, wybawiciel, niezniszczalny w dodatku bardzo sympatyczny.
5. Michael Myers - czyli Nick Castle John Carpenter's "Halloween" 1978. Największy sukces kaskadera w filmie. Pozycje każdego kino/horroromaniaka. Wystarczy maska, nóż kuchenny. Uwaga! z tego rodzą się wariaci... najlepszy przykład w "Krzyku" Cravena.
6. i 7. Boris Karloff w ikonicznej roli życia kontra Christopher Lee z berłem śliskim od krwi. Konflikt powinien mieć podłoże Karloff vs. Lugosi. Przypomnijmy sobie magiczną scenę, w której potwór odkrywa, że ma serce - klasyczny tryptyk: rzekome zło - natura i piękno niewinności - dziecko. Wszystko idealnie zazębione tworzy całość totalną i wzruszającą.
8. Moje ulubione dziecko potwierdzające tezę na temat czystego zła - przeuroczy Harvey Stephans jako Damien Thorn diaboliczny antychryst w anielskiej skórze. Nie mam pojęcia co mały Harvey miał w głowie, gdy z naturalnością grał samo zło, jeśli nie był to samoistny talent w grę wchodzą tylko siły nieczyste.
9. Norman Bates i Anthony Perniks. Anthony Perkins i Norman Bates. Czy nie brzmi to jak jedność. Uśmiech godny wszystkich sum całego świata, chłopak do tańca i różańca a ukrywa się za nim maestro Hitchcock, zapowiadający z pokerowym zagraniem swoje arcydzieła. Parodiowany
w "Simpsonach", wpisuje nam się w punkt podczas szału na ostatni odcinek serii i "Treehouse of horror".
10. Max von Sydow jako Ojciec Merrin z "Egzorcysty". O filmie opowiem później.
11.  Drugi klawy facet po Ashleyu Williamsie w świecie horroru, któremu można w kryzysowych sytuacjach zaufać. Fantastyczny Ken Russel prowadzony przez Carpentera w jego najlepszym filmie - R.J. MacReady walczący nieustępliwie z "Coś". Czołówka - jeden z moich ulubionych filmów grozy.
12. Zombie Bub z "Dnia żywych trupów" George Romero (dwukrotnie w głównym topie). Bub jako pierwszy żywy trup w historii otrzymał osobowość, już nie na pół świadomy, schwytany
i poddawany różnym testom, czasami bestialskim i niehumanitarnym. Ukazanie do czego zdolny jest człowiek w obliczu zagrożenia - o odwecie gorszym i wielkim sercu, dużego straszaka, który zaczyna czuć. Właśnie za wprowadzenie filozofii można polubić i docenić zombie movie.
13. Ktoś mi umknął. Mianowicie Ed wykreowany przez Nicka Frosta z "Wysypu żywych trupów". Przyznam się bez bicia, że filmu nie oglądałam. Dziś w radiu co nie co słyszałam i mogę przymknąć oko polecając angielski humor włożony w zombie. Czy zabieg ten przypomina choć odrobinę wyczucie Romero? Dowiem się.
14. "Brak piwa, brak zabawy... oj męczą Jacka takie sprawy". Popadający w opętanie i skrajną paranoję - symbol. Uwielbiany Jack Nicholson jako Jack Torrance z Kubrickowskiego arcydzieła "Lśnienie". Obaj osiągają punkt twórczego szczytu, choć ten drugi został bardzo niedoceniony.
15. Mieszane uczucia. "Teksańska masakra piłą mechaniczną", najmniej ceniony przeze mnie Tobe Hooper i psychopatyczny Gunnar Hansen jako Leatherface. Wzorcowy slasher, wzorcowa kolacja, wzorcowe darcie piły o wszystkie członki - okazuje się, że rzezi jest mniej, niż opinia zakłada.
16. Cudowny, pełen diabolicznego uroku Robert Mitchum w kultowej roli Harry'ego Powell z "Nocy myśliwego" - z jego postaci praktycznie każda poprzednia i kolejna posiada jakąś cząstkę.
17. Clarice Starling zagrana rewelacyjnie przez Jodie Foster, właściwa osoba w dysputach dla doktora Lectera. "Milczenie owiec" po raz drugi. Kto nie oglądał - należy nadrobić.
18. Dr. Loomis z "Halloween" 1978. Wam podoba się która wersja - a. oryginalna Donalda Pleasance'a czy b. szalona Malcolma McDowella?
19. Jigsaw, czyli wszystkie odcienie "Piły". Nie pytajcie się mnie co myślę o serii, gdyż nie dowiecie się niczego dobrego.
20. Top główny otwiera Narzeczona Frankensteina. Kobieta szalona, silna i zmysłowa. A kto kilka solidnych dekad nie wierzył, że kontynuacja "Frankensteina" będzie powodzeniem ten grubo się przeliczył. Jak to mówią: mężczyzna może być głową ale obraca je szyja - a jest nią kobieta.

Kolejne miejsca będą podawane przeze mnie wybiórczo. Mam nadzieję, że nikt się nie pogniewa, Przepraszam wszystkie pozytywne, negatywne lub mieszane postacie, które wpisały się na stałe w świat horroru a nie pojawią się w skrócie informacji na blogu:
22. Ripley z serii "Obcy". "Ósmy pasażer Nostromo" uczynił z Sigurney Weaver gwiazdę. Kolejna część przyniosła jej nominację do Oscara. Obecnie Ridley Scott pracuje nad kolejną częścią, my zapamiętamy jednak bohaterów walczących z kosmicznym złem tylko w jednej postaci.
25. Quint ze "Szczęk" wg. Roberta Shawa.
26. Rosemary Woodhouse czyli Mia Farrow w arcydziele psychologicznym Romana Polańskiego.
Co jest tak naprawdę prawdziwe? Przesadzamy świat czy przesadzają jednostki?
27. Regan. Nieszczęsna Linda Blair, nazywana przeze mnie Lindą Ble - mój jedyny koszmar przez którego nie lubię "Egzorcysty". Niby oparty na faktach - w końcu dziewczyna zabawiała się w ezoteryczne gierki. Gdzieś pomiędzy można odkryć koszmar dojrzewania - traktuję to jako słuszną interpretację. Bądź co bądź "Egzorcysta" zahartował mnie na resztę moich horrorowych zmagań - nic nie jest w stanie mnie z kinie przerazić ani nie czuję lęku bohaterów. Dlatego lubię krytykować dzieła strasznego formatu.
29. Jack Goodman i Griffin Dunne. Oscarowo ucharakteryzowany powraca z zaświatów by ostrzec swojego przyjaciela przyszłego wilkołaka i zaproponować mu samobójstwo. Chwalebne.
30. Wampirza rewelacja - dobra dusza Eli wyśmienicie grana przez Linę Leandersson w szwedzkim odkryciu "Pozwól mi wejść". Historia wymarzona.
34. Dracula Beli Lugosiego. Aktor utożsamiając się z wampirem stopniowo popadał w obłęd. Wczoraj obchodziłby urodziny. Każdy kolejny rumuński książę był wzorowany na grze wybitnego aktora. "Listen to them. The Children of the night".
37. Laurie Storde i Jamie Lee Curtis jako babysitterka wychodząca na przeciw psychopacie.
38. Ben z "Nocy żywych trupów" analogiczne odniesienie do Petera (pozycja 4).
39. "Omen" i ten, który zło zaadoptował. Wyśmienity Gregory Peck (klasa!) jako Robert Thorn.
41. Brzydsza strona "Upiora w operze" (Lon Chaney), której nie należy wiązać z romantyczną wizją Joela Schummachera w cudownym musicalu z 2006.
43. Carrie White grana rewelacyjnie przez Sissy Speak -problem inności i braku akceptacji,
z którym wiele z nas sobie nie radzi.
42. Rutger Hauer - mój ulubieniec android - i jego John Rider. Pozycja do zobaczenia.
46. Cesare z "Gabinetu doktora Caligariego" kompletnie z innej epoki. Wychwalałabym
i wypisywała peany zachwytu wobec dzieła uniwersalnego, niestety zabranie miejsca w artykule "666".
48. Hrabia Orolk grany z naturalnością przez Maxa Schrenka. Arcydzieło F.W. Munrau i zasłużona podejrzenia o prawdziwy wampiryzm. Od lat dwudziestych ubiegłego wieku nic się nie zestarzał.
50. Pazazu o głosie Mercedes McCambridge jako dybuk demon w "Egzorcyście" - wszystko mniej przerażające od Lindy Blair.
56. Frank grany przez Dennisa Hoopera w "Blue Velvet" Davida Lyncha. Jedna scena erotyczna
z Isabellą Rossellini wystarczy mi na tyle, by wiedzieć jak hipnotyzującą i niezrównoważoną stworzył postać.
62. Chris MacNeil i perfekcyjna Ellen Burstyn. Ona jest prawdziwą heroiną w "Egozrcyśie"
i powinna być umieszczona dużo wyżej. Problemy córki i cierpienie jakie przechodzi matka są bezcenne i warte wszystkich serc, gdyż nie ma nic ponad matczyną troskę wobec córki.
67. Carole Ledoux stworzona w kilkanaście dni przez Romana Polańskiego - postać, która
z oznakami schizofrenii popada w coraz głębszy wir obłędu i lęku przed wszystkim i wszystkimi. "Wstręt" jest genialny w swej prostocie, pozostaje przy tym nieobliczalny. Plus fantastyczna Catherine Deneuve.
71. Szeryf Brody, Roy Schneider kontra olbrzymi rekin. Szanowany i prawowity - niesamowity.
72. Darryl Revok z Cronenbergowskich "Skanerów". Czuję nienawiść i odrazę, chyba słusznie. Opowiem więcej w temacie filmów Davida Cronenberga.
74. Tony Todd i Candyman. Niewinność w oczach - jakże paradoksalna. O nim śpiewała Siouxsie Sioux,
75. Nie ma nic gorszego nad psychofana. Wybitna Kathy Bates z uśmiechem na ustach wbijająca młotek w nogi Jamesa Caana - Annie Wilkes i "Misery" z 1990.
77. Roeg zaskakuje w "Nie oglądaj się teraz". Niedawno ze szkolnego okna widziałam niską panią w czerwonym płaszczu. Nie mogłam mieć innych skojarzeń. Dwarf.
78. Lon Chaney Jr. jako likantrop podręcznikowy. I tak wolę zblazowaną wersję Benicia Del Toro.
83. Linda z "Martwego zła". Raimi tworzy złudzenie - głupie dziewuszki idą pierwsze.
88. Hans z "Dziwolągów"  przerażającym dziele Toda Browniga z 1932. Każdy musi zobaczyć film łączący w sobie tyle pozornie nadnaturalnych w normalnych faktach spraw.
91. Peter Venkman z "Łowców duchów" - wszystko jasne.
95. Ojciec  Karras z "Egzorcysty".
96. Obcy - po prostu.
97. Coś - po prostu. Twórcy rankingów czasami też idą na łatwiznę.
99. Boski Tim Curry jako Frank-N-Furter (poznamy jego zniewalający urok z Audycji Opisanej za tydzień).
100. Willem Dafoe - interpretacja Maxa Schrenka - najbardziej legendarna.
103. Rekin Bruce - tytułowe zło "Szczęk". Tym razem ja wysnułam pewną teorię. "Sczęki" powstawały mniej więcej gdy Bruce Springsteen wydawał swoje najlepsze albumy, więc... wiecie co mam na myśli.
105. Ptaki  - tak, stalkerzy naczelni od Alfreda Hitchcocka.
107. Jest, znalazł się, ostatni obiekt analiz - Martin. Jedyny taki John Amplas.
108. Gremlin Gizmo - jak byłam mała miałam takiego zabawkowego. Wypsikałam go perfumami mamy i pięknie pachniał - do dziś pamiętam jak, Nie wiem co się z nim stało ale tęsknie.
110. Moja ukochana wersja Draculi stworzonego przez Gary'ego Oldmana.
112. Minnie Castevet i przeniezwykła Ruth Gordon (Oscar) coś niebywale, odpychającego. Geniusz.
115. Arcydzieło Fritza Langa - Hans Beckert o przerażających oczach Petera Lorre.
116. Gill - Man, czyli klasyczny "Potwór z Czarnej Laguny" 1954.
118. Oryginalny "Dom woskowych ciał" z 1953, zniewalający Vincent Price i jego profesor Henry Jarrod.
121. Bridget Jones ostrzegała, że w pewnych sferach tak się kończy - Glenn Close w "Fatalnym zauroczeniu".
123. Opętana ręka Asha z "Martwego zła"- to się nazywa mieć wyczucie humoru,
125. Ralphie Glick z "Salem's lot"- wizualnie jestem oczarowana sceną nadciągającej młodości żądającej krwi rówieśników.. a ten uśmiech.
127. Bruce Willis - Malcolm Crowe i "Szósty zmysł". Najlepsza rola Willisa.
128. Bardzo dobra Piper Laurie w roli matki Carrie.
134. Lionel z "Braindead" - gdzie mu tam do Ashleya Williamsa. Są jak papier toaletowy i blok rysunkowy - na jednym można tworzyć a drugie do wiadomo czego się używa.
135. David Kessler - Amerykanin w Londynie zamieniający się w wilkołaka. Dawno nie widziałam tak dopracowanej przemiany. Sekwencja - perełka.
144. Simone Simon - pierwsza Irena z "Ludzi kotów" 1942.
150. Porywający popis Billa Paxtona w "Near Dark" Kathryn Bigelow również został doceniony.
W połowie drugiej setki - Severen.
165. Lęk przed ojcostwem, przyszłością - Henry Jacka Nance'a wobec przerażającej wizji mistrza Lyncha.
167. Uwielbiam Dana Akroyda w "Łowcach duchów" - jego postaci nie mogło zabraknąć.
171. Totem o miłości w interpretacji Jeana Cocteau z Jeanem Marais nie do poznania w roli Bestii. "La Belle et La Bete" 1946.
174. Andrzej Żuławski o problemach małżeńskich, kryzysach i niewyjaśnionych konfliktach w znaczeniu apokaliptycznym o twarzy przepięknej Isabelle Adjani. Anna/Helena z "Opętania" 1981.
187. Najstarsze duchy Daria Argento. Czarownica Helena Markos - misterium władania duszy a jak enigmatycznie przeprowadzone. Nasz motyw przewodni - "Suspiria" 1977.
193. Okrutny Vidal z "Labiryntu Fauna" o obliczu Sergio Lopeza. Frankowski brutalny generał jest najciekawszą postacią najlepszego filmu del Toro mimo bezwzględnego zarysu "tego złego".
197. Harry Angel i Mickey Rourke o zniewalającym spojrzeniu.
200. Doktor Jekyll i Pan Hayde z 1931, z twarzą wyrazistego Fredericka Marcha.
204. Miriam, ponownie olśniewająca Catherine Deneuve jak wampirzyca w oksymoronicznym świetle trudnych wyborów. Moja zeszłoroczna ikona postaci na halloween: elegancka, zmysłowa i nieustępliwa.
211. Seth Brundle ulegający transformatycznemu połączeniu z "Muchą". W cyklu David Cronenberg - niebawem.
213. Najlepszy Abraham van Helsing oddający Stokerowski pierwowzór ze zmysłem ekscentrycznego Anthony'ego Hopkinsa.
214. MOI "Nieustraszeni pogromcy wampirów" i zaskakująco niepowtarzalny Jack MacGowran
w roli szalonego profesorka Bzika, to jest Profesora Abronsiusa.
215. "Oglądałem Egzorcystę dwieście czterdzieści sześć razy i wiecie co? za każdym razem był śmieszniejszy". Burtonowskie poczucie humoru, jedyny taki Michael Keaton jako bioegzorcysta w "Soku z Żuka".
226. Tajemnicza i niezrozumiana Julie Harris jako pierwotna Eleanor z "Nawiedzonego domu", gdzie przekleństwo i przeznaczenie bywają gorsze od wyobrażeń.
243. Oscar z "Pozwól mi wejść" - wersja z 2008. Wszyscy potrzebujemy przyjaciół.
246. Niejednoznaczny Allan Gray (Julian May) w Dreyerowskiej wariacji "Wampir" -źródle bez-opamiętania i frustracji.
252. Kreatura Christophera Lee w "Klątwie Frankensteina".
253. Dziś przewinął się w czasie rozmowy - Killer Bob postrach Twin Peaks.
260. Ash Iana Holma zdrajcy androida w pierwszej części "Obcego" - niesamowicie bezduszna.
261. Delphine Seyrig przedstawia Elżbietę Batory w "Córce ciemności". Kuzynka króla Polski Stefana jeszcze na ekrany powróci.
268. Chłopcy się ucieszą - Santanico Pandamonium z "Od zmierzchu do świtu" o kuszących kształtach Salmy Hayek.
272. Na dentystę mówi się sadysta a jak określić ginekologa z natury ... jakkolwiek i cokolwiek Jeremy Irons przerósł samego siebie w podwójnej roli Elliota i Beverly'ego Mentla.
273. i 274. ciekawy zabieg. Oto obok siebie uplasowali się Boris Karloff i Bela Lugosi z tego samego filmu "Czarny kot", z '34.
280. Kultowa rola Gene'a Wildera i jego "Młody Frankenstein", po którym wszyscy łapali się za głowę wzdychając "jakie to dobre". W dodatku przezabawne.
285. Jedna mina wystarczy by się przerazić na śmierć. Mężczyzna z "Karnawału dusz", rok 1962.
288. Powiedzieć, że Bette Davis przekroczyła granicę zwykłego aktorstwa by zatryumfować na wyżynach talentu to jakby nic nie powiedzieć. "Co się zdarzyło Baby Jane?"
290. Niezbyt sympatyczna Barbara Steele w "Masce szatana" - nieudanej odpowiedzi na "Wija" Nikołaja Gogola.
305. Henrietta Knowby analogicznie ujmując kolejny demon z "Martwego zła" jak widać nigdy w nadmiarze.
311. Mój ulubieniec - James Woods jako ponenty szef Civic Tv w futurystycznym roztargnieniu Cronenberga. Genialny, oddał tam całego siebie. Napiszę o "Wideodromie" wkrótce więcej. Mam wrażenie, że tak charyzmatyczny bohater powinien zająć wyższą pozycję. Nota Empire mówi- James Woods - bardzo Woodsy. Dosłowniej ująć tej drobnej istotności nie można.
314. Claudia, najlepsza rola młodziutkiej Kirsten Dust w "Wywiadzie z wampirem". Mała, urocza strzyga.
317. Hmmmm...a co z matką owego chłopca do tańca i różańca. Właściwie odsyłam do "Psychozy" Hitcha i nic więcej zdradzić nie mogę ze względu na potencjalny, okrutny spoiler.
324. Postrach i dusza namiętności, czyli wampir David Kiefera Sutherlanda - czysta nienawiść. Złota.
333. Nominacja do Oscara dla Haleya Joela Osmeta za rolę życia chłopca widzącego duchy. Cole z "Szóstego zmysłu".
345. Chwilowo w Nowym Jorku halloweenowe maski Donalda Trumpa schodzą jak świeże bułeczki, wygrywa w tej kategorii z Hillary Clinton a  klasyczne maski klowna są całkowicie zakazane lub banowane. Empire nie zapomina a wiecznie aktywnym Kingu i kreacji Tima Curry'a
w "Pennywise".
346. Sidney Prescott z ładną twarzą Nave Campbell - ostatniej naiwnej "Krzyku".
360. Pierwotna wersja Imhotepa i ponownie Boris Karloff z "Mumii" 1932. Dobre czasy dla horroru.
362. Pani z pokoju 237. Należy pamiętać, by pod żadnym pozorem tam nie wchodzić, Chyba nie muszę podawać tytułu filmu?
366. Uśmiechnijmy się ...przed wami David Bowie jako John, czyli wampir bez charakteryzacji o zabójczym spojrzeniu i uśmiechu.
383. Nigdy zbyt wiele Bruce'a Campbella jak na ranking z horrorami. Nie-najlepszy ale najsympatyczniejszy Van Helsing i "Wampiry w natarciu" w wolnym tłumaczeniu.
386. Najszytwniejsza i najnudniejsza wersja Draculi granego przez George'a Hamiltona "Miłość od pierwszego ugryzienia" i rok 1979.
393. Jesień średniowiecza na progu czarnej śmierci i "Młotu na czarownice" groza historii i wpasowany w Klimat Eddie Redmayne - Osmund.
403. Zauważyłam, że Nicole Kidman często gra postacie o imieniu Grace. Zdecydowanie jej pasuje. Ostatnio wypowiadała się, że chce zagrać w krwawym horrorze. Cóż, my ślemy peany w kierunku enigmatycznego występu w "Innych" (2001).
404. Poor, poor Paul Sledon mało aktywny ale jednak popis Jamesa Caana w roli poczytnego pisarza skazanego na największą fankę świata.
407. Jacqueline Pearce w roli Anny Franklyn tytułowej kobiecie wąż w ulubionym filmie Tomka Beksińskiego.
408. Wyborny Sam Neil (Mark) z wyzwaniem w postaci zmysłowej Adjani jako alter ego Żuławskiego.
411. Pani o bardzo silnej głowie, otwierającej z zapałem podłogowe drzwi od piwnicy w pewnej nawiedzonej leśniczówce. Co ciekawsze siostra Ashleya Williamsa - Cheryl i jej pięć minut najsłynniejszego fotosu "Martwego zła".
420. Tom Cruise - najdoskonalszy jakiego można sobie wyobrazić. Wampir Lestat kusiciel niedobrego. Ale jak on to zagrał! Podobno planowany jest remake "Wywiadu z wampirem". Mogę powiedzieć tylko jedno - it's mission impossible.
421. Gdy po raz pierwszy oglądałam "Nieustraszonych pogromców wampirów" Shagal był bardzo śmieszny ale nie za bardzo wiedziałam o co do końca chodzi w wymowie kulturalnej postaci. I tak go kocham.
423. Połączenie Lars von Trier i Charlotte Gainsbourg - Ona w mało przystępnym "Antychryście".
428. Riff Raff z "Rocky Horror Picture Show" - popisowa kreacja Richarda O'Brien, w szalonym musicalu, który jest wszystkim.
447. Znów James Woods w nieudanym dziele samego Johna Carpentera - "Wampiry". Rola na fali powielanego schematu, z całym wdziękiem i heroizmem. Woods jak nie Woods.
440. Myślę, że temat Carmilli eterycznej wampirzycy kilkufrontowej powinna być zmodyfikowana
i powtórzona. Kolejne miejsce zajęła Ingrid Pitt w "Wampirycznych kochankach".
458. Była Ona musi być On, to Willem Dafoe. Razem tworzą i na pozór uzupełniają się w "Antychryście" von Triera.
469. W najprostszym tłumaczeniu "Żabi bracia". Jeden zrobił furorę w "Goonies", drugi...cóż. Corey Feldman i Jamison Newlander ze "Straconych chłopców".
477. Ciemniejsza strona Niani w wykonaniu Bette Davis. Co na to wersja Emmy Thompson?
476. Naprawdę żałuję, że ranking nie uwzględnił żadnego z polskich bohaterów horroru. Nie spotkamy w nim ani Wojciecha Pszoniaka z "Diabła", ani Lucyny Winnickiej z "Matki Joanny od Aniołów" Jerzego Kawalerowicza. Jej miejsce zajmuje siostra Jeanne o obliczu Vannesy Redgrave z "Diabłów" Kena Russela.
484. Nie zgadzam się i protestuję. Nie o "take" coś walczyliśmy, by John Milton wykreowany przez niesamowicie obłędnego Ala Pacino w "Adwokacie diabła" był tak nisko! Skandal.
496. Uwielbiam jego postać. Samo dobro mu z oczu patrzy w pewnym "Starym domu", wybornego rocznika '32 a mowa o Horacym Femmie, czyli Erneście Thesingerze.
511. Pokłońmy się królowej czarownic, wyjątkowej Anjelice Huston z "Wiedźm" 1990. Na pewno spotkamy ją ponownie przed telewizorami w najbliższym czasie.
531. Jest szatanem to oczywiste i nie potrzeba mu wiele wysiłku by przerazić i zachwycić. Uwodziciel Daryl van Horne przyjechał do Eastwick, napotkał opór trzech dzielnych kobiet i nie pomógł fakt, że jest Jackiem Nicholsonem.
540. Irena z "Ludzi kotów" tym razem o obliczu pięknej Nastassji Kiński. Szkoda, że bohater niemożliwie świetnego Malcolma McDowella nie został uwzględniony.
551. Will Randall i ponownie Jack Nicholson jako "Wilk" z 1994.
552. Dziecko z "Głowy do wycierania" twór bardzo lynchowski.
574. Czasami nie potrzeba charakteryzacja, wydziwianie by mrok przechodził z wnętrza do siły perswazji i odrazy. Opisałam działanie Wesa Cravena w "Ostatnim domu po lewej" - David Hess i jego psychopatyczny Krug Stillo.
580. Jestem ukontentowana widząc Flashera, zepsutego do szpiku kości Gremlina. Czas do uśmiechu.
584. Głupie, ośmieszające i nic nie wnoszące z "Domu woskowych ciał II", pomijając Bruce'a Campbella zawsze obecnego na propsie, jakkolwiek by nie spojrzeć - John Loftmore.
602. Brzmi fatalnie - Zombie naziści. Jednak w "Amerykańskim wilkołaku w Londynie", w snach głównego bohatera są najsilniejszym elementem filmu i wnoszą więcej do tematu, niż sama upiorna atmosfera tytułowego potwora.
624. Kultowa "Inwazja porywaczy ciał", nieustraszony Donald Sutherland i inspektor higieniczny Matthew Bennell.
637. Nawet Ash Williams miał swoją ciemniejszą stronę. Campbell w podwójnej roli, w trzeciej odsłonie autorskiego pomysłu Sama Raimiego "Armii ciemności".
640. Powiedzmy sobie szczerze: nie lubimy go i kibicujemy doktorowi Lecterowi. Dr. Chilton okazał się najgorszym z najgorszych a Anthony Heald dobrze go gra.
645. David Hemmings (Marcus Daly) u Dario Argento w "Profundo Rosso - głębokiej czerwieni".
651. Empire podjęło strategię śledczego - do trzech razy sztuka - James Woods w "Oku kota". Jego bohater Dick Morrison musi przezwyciężyć głód tytoniowy, czy wygra z nałogiem ze swoją neurotyczną osobowością?
652.Crittersy i niezachowana równowaga, bowiem Godzilli zestawienie nie objęło.

I to by było na tyle długiej i wierzcie mi żmudnej analizy jednego z najlepszych rankingów dotyczących horroru. Do usług.


Komentarze

  1. Hu! a dziś w Reżimowej II, o 23:00 w nocy... film sensation o ...takim jednym gollumku, którego znałam... "gebelsik" :)
    Cała prawda o dzieciach...3:)
    http://www.filmweb.pl/film/Polowanie-2012-640318

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka inna wersja "Nocy myśliwego" ale nie zapeszajmy...psssy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, wśród tych postaci nie ma najstraszniejszych... a możemy całą tą plejadę oglądać codziennie na żywo :D 3:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, no ta lista to poraża!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty